Al-Dżadida: szczypta Portugalii w Maroku

Dawno, dawno temu, kiedy Portugalia była jeszcze potęgą, Portugalczycy przybyli na zachodnie wybrzeże Maroko i założyli tu miasto, które nazwali Mazagão (szerzej znane jako Mazagan). Było to w okolicach 1502 r. Dopiero w 1769 r. miasto zostało podbite przez marokańskiego sułtana Muhammada III. Portugalczycy wynieśli się do Brazylii, gdzie założyli Nova Mazagão, czyli Nowy Mazagan. Stary Mazagan został marokańską Al-Dżadidą, ale wpływy portugalskie nadal można tu dostrzec.

Al-Dżadida

Przede wszystkim miasto zbudowane jest w typowo portugalskim stylu, otoczone wysokim murem. Znaleźć tu można budowle z okresu manuelińskiego, tak jak chociażby Kościół Wniebowstąpienia. Jedną z największych atrakcji miasta jest dawna portugalska cysterna, która służyła do przechowywania wody. Całość dawnego portugalskiego Mazaganu wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.

Al-Dżadida

Niedaleko miasta znajduje się ładna, rozległa plaża. Dlatego dzisiaj jeśli spotka się tu Portugalczyka to będzie to raczej turysta, niż miejscowy. A w bocznych uliczkach Al-Dżadidy toczy się normalne życie. Jest dość biednie, ale schludnie i przyjemnie.

Al-Dżadida

I bardzo przyjaźni ludzie!

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

7 komentarzy

  1. Ajka pisze:

    Dawno, dawno temu Portugalczycy dotarli… prawie wszędzie ;) Pierwsze zdjęcie postanowiło się nie pokazać nie wiem czemu, drugie jest magiczne! Trzecie – mam podobny dywan, tylko w inne kolory ;)

  2. Ewa pisze:

    Widziałam właśnie, już pierwsze powinno być ok.

    Dotarli, dotarli, i pozostawiali ślady… A im zostało z tego saudade ;)

  3. Alchemiczka pisze:

    Hmm..pobudziłaś moją chęć odkrywania świata..Będę tu częstym gościem :)

  4. Olivia pisze:

    Te kolumny, ich oświetlenie.. niezwykłe miejsce.

  5. Ewa pisze:

    @Alchemiczka, zapraszam :)

    @Olivia masz rację, tam na środku była dziura, przez którą wpadały promienie słoneczne… niesamowity nastrój!

  6. Migotka pisze:

    tak,cysterna do której zmierzliśmy jakoś mnie niczym nie kręciła.Pewnie większa bańka, no dobra bania na wodę,coś z tych co krążą po naszych ulicach.Szliśmy senną uliczką,lekko przykurzoną.palącą słońcem.Po przekroczeniu banalnych drzwi,weszliśmy do mrocznego drewnianego muzeum,pooglądaliśmy jakieś zdjęcia,informacyjne tablice i okazało sią ,że jesteśmy na miejscu.Jeszcze jedne drzwi,drewniane schody z balustradą i początkowo zauważalny jasny snop światła.Jak już oczy się oswoiły z mrokiem,ukazała nam się CYSTERNA.Filarami podparte łukowate sklepienie z cegieł,gdzie lśniły ołowiem uszczelnione fugi.Przez dość dużą dziurę w suficie wpadało światło,jak z ogromnego reflektora.odbijając się w tafli wody,która pokrywała prawie całą podłogę.Przez moment trudno było się zorientować gdzie dół ,gdzie góra.Lustro wody idealnie spokojne,powielało ilość stropów i filarów.Do tego kolory od czarnego cienia do zieleni ,przez fiolety i rudości do blasku słońca.Nic w Maroku mnie tak nie zaskoczyło jak CYSTERNA.Ale się rozpisałam sorry:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!