Marmaris

Jeszcze jakiś czas temu było senną osadą rybacką. W latach 80. XX w. zaczęło rozwijać się, by osiągnąć status najpiękniejszego kurortu na riwierze tureckiej. Poza sezonem zamieszkuje tu około 28 000 ludzi natomiast w sezonie pojawia się tu ponad 300 000, można więc powiedzieć, że ilość osób w Marmaris wzrasta dziesięciokrotnie. Podziwiając krystalicznie czystą wodę i otaczające ta miejscowość nie ma się co dziwić jego popularności wśród turystów.

Marmaris

Marmaris leży nad Morzem Egejskim i bardzo prosto się tu dostać z greckiej wyspy Rodos. Nie potrzeba nawet wizy tureckiej, wystarczy niewielka opłata wjazdowa. Stateczki z Rodos odpływają rano, a wracają po południu. Miasto jest też sporym ośrodkiem żeglarskim – znajdują się tu dwie duże i kilka mniejszych marin.

Marmaris

W centrum działa targ, gdzie można kupić wszystko, co “oryginalne” i “markowe”, oczywiście dużo taniej, niż w Europie. Znajdziecie tam tez mnóstwo bibelotów i pamiątek z Turcji, z obowiązkowym niebieskim Okiem Proroka wiszącym niemalże w każdej gablocie. Warto też pospacerować wąskimi, bocznymi uliczkami miasta bez celu, bo można znaleźć naprawdę urocze zaułki.

Marmaris

Ciekawy jest też niewielki zamek górujący nad miastem. Zbudowany przez plemię Jonów w 1044 r., później odbudowany przez Aleksandra Wielkiego i rozbudowany przez władcę Sulejmana Wspaniałego. Ten ostatni zresztą miał tu bazę wypadową na Rodos, które podbił w 1522 r. Dzisiaj zamek służy jako muzeum – eksponatów jest niewiele, ale sama przechadzka po murach zamkowych jest bardzo przyjemna.

Marmaris

Czy warto z Marmaris jechać do pobliskiej wioski-sypialni İçmeler? Nie wiem. Sama w sobie nie jest ciekawa, ale widoki na zatokę – niesamowite. İçmeler to miejscowość wypoczynkowa dla bogatych Rosjan, Niemców i Anglików. Jeszcze piętnaście lat temu była to mała senna wioska rybaków i poławiaczy gąbek. Dziś – pełen hoteli kurort nad Morzem Egejskim.

Marmaris

Jeśli jednak jesteście w okolicy, na przykład na Rodos, zajrzyjcie na jeden dzień do Marmaris. Napijcie się mocnej i słodkiej tureckiej herbaty, kupcie sobie pamiątkę na targu i pospacerujcie po mieście. Nie sądzę, żebyście żałowali ;)

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

7 komentarzy

  1. Ajka pisze:

    Myślałam, że nie byłaś w Turcji! Piękne to foto z kwiatkami na schodach :)

  2. Ewa pisze:

    Byłam, na jednodniowej wycieczce z Rodos, którą zresztą pilotowałam (kompletnie bez wykształcenia, doświadczenia i papierów ;), bo koleżanka, którą wtedy na Rodos odwiedzałam, a była tam rezydentką, nie mogła tego dnia jechać, więc musiałam ją zastąpić :D Ale był ubaw!

  3. Ajka pisze:

    O, to fajnie bardzo :)

  4. Ania pisze:

    A gąbki w Icmeler nadal są?;) da się popływać i umyć od razu świeżo złowioną gąbką?;)

  5. Ewa pisze:

    Ania, nie mam pojęcia… ale fajna to opcja :)

  6. Ania pisze:

    Taki nowy produkt turystyczny Turcji:) Ale ja mam pomysly, widac, ze weekend za pasem ;D

  7. Ewa pisze:

    Proponuję jeszcze dorzucić greckie mydełka oliwkowe i mamy komplet. A po wykąpaniu się kelner podaje kieliszek raki. A co, idźmy na całość :D

    Udanego weekendu! Tu ma ponoć wiać straszliwie…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!