Ostra Brama

Panno Święta, co Jasnej bronisz Częstochowy i w Ostrej świecisz Bramie! – któż z nas nie zna na pamięć Inwokacji z mickiewiczowskiego Pana Tadeusza? Jak już się człowiek raz nauczył, to w pamięci zostało. Skojarzenie z Matką Boską Ostrobramską jest więc jednym z pierwszych, jakie przychodzą mi do głowy, kiedy myślę o Wilnie. A że w czasie zeszłorocznego pobytu nasz hostel znajduje się nieopodal Ostrej Bramy, jest to miejsce, do którego kierujemy swe pierwsze kroki…

Ostra Brama o zmroku
Ostra Brama była dawniej jedną z pięciu bram znajdujących się w murach miejskich otaczających Wilno. Zbudowano ją na początku XVI w. w stylu gotyckim. Dzisiaj brama wraz z przylegającym fragmentem muru stanowi jedyną pozostałość dawnych miejskich fortyfikacji.

Ostra Brama i fragment murów obronnych

Od strony ulicy Ostrobramskiej znajduje się słynna kaplica, w której umieszczono pochodzący z XVII w. obraz Matki Boskiej. Kaplica jest dużo młodsza, niż sama brama – skonstruowano ją w 1812 r. Od kiedy gości w niej wizerunek Matki Boskiej – tego dokładnie nie wiadomo – początkowo znajdował się on na samej bramie, dopiero później przeniesiono go do kaplicy.

Ulica Ostrobramska

Obraz doskonale widać z ulicy Ostrobramskiej przez okno, z którego też rozciąga się bardzo ładny widok na Wilno.

Ulica Ostrobramska

Słynna Matka Boska Ostrobramska uważana jest za sprawczynię cudów. Nieznany jest autor jej wizerunku. Postać została namalowana na deskach dębowych, około 1671 r. zasłonięto ją pozłacaną suknią. Pod koniec XVIII w. w ołtarzu umieszczono pozłacane figurki rodziców Maryi – św. Joachima i św. Anny. Półksiężyc z napisem wotywnym (Dzięki Tobie składam Matko Boska za wysłuchanie próśb moich, a proszę Cię Matko Miłosierdzia zachowaj mnie nadal w łasce i opiece Swojej Przenajświętszej W.I.J. 1849 roku) dodano w 1849 r., a w 1927 r. obraz został koronowany.

Matka Boska Ostrobramska

Dla wielu Polaków i katolików obraz jest niezwykle ważny. Niektórzy wierni wspinają się na schody prowadzące do kaplicy na kolanach. Wokół obrazu można znaleźć wota dziękczynne, m.in. tabliczka ufundowana przez Józefa Piłsudskiego z podziękowaniem: Dzięki Ci Matko za Wilno. My opuszczamy kaplicę, ostatni rzut oka na ulicę Ostrobramską i idziemy na spacer po mieście…

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

11 komentarzy

  1. Krystyna pisze:

    Dla starszego pokolenia Matka Boska Ostrobramska ,
    to był bardzo ważny obraz.
    Ciągle o nim słyszałam w dzieciństwie…

  2. monika pisze:

    ja z Wilna pamiętam najlepiej jakąś cerkiew, gdzie na środku znajdowały się hmm… zwłoki trzech mężczyzn w takim czymś wyglądającym jak stół do bilarda i górna szyba się odsuwała. Można było sobie dotknąć tych zwłok… Że jacyś święci co się przez 700 lat nie rozłożyli… No w każdym razie dziwne…

  3. Ajka pisze:

    Oh, wróciłabym do Wilna…

  4. monika pisze:

    niestety zdjęcia z Wilna po awarii komputera zniknęły, więc nie będę miała jak ich pokazać, ale poszukam w internecie, może znajde jak się to nazywało dokładnie i dam znać ;)

  5. monika pisze:

    udało się ! Są to wileńscy męczennicy, obecnie znajdują się w cerkwii św. Ducha w Wilnie i wygląda to dokładnie tak: http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Plik:Anthony,_John,_and_Eustathios_in_Orthodox_Church_of_the_Holy_Spirit_in_Vilnius-2.jpg&filetimestamp=20110614074314 , odsuwa się część od stóp i można za pozwoleniem jakiegoś wyższego duchownego dotknąć… Niesamowite wrażenie.. niektórzy wogóle twierdzili, że jeszcze ciepli są… masakra dość.. ;)

  6. monika pisze:

    wpisując w google “męczennicy wileńscy” w obrazkach można zauważyć, że kolor ich “odzienia” i butów się zmienia.. Czyżby ich jakoś przebierali???

  7. Justa pisze:

    Piękne miejsce, a tych męczenników również widziałam na żywo, ale co do dotykania ich jakoś mi nie było po drodze ;-)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!