Baśniowy Palácio Nacional da Pena
Kto z nas nie lubi się od czasu do czasu znowu poczuć jak małe dziecko? Przenieść się w krainę baśni i fantazji, gdzie dzielny książę wraz ze swoją armią broni zamku przed strasznym smokiem, a w nagrodę dostaje słodkiego całusa od pięknej księżniczki? I chociaż życie to nie bajka, to wędrując po Palácio Nacional da Pena w Sintrze takie właśnie historie można sobie wyobrażać. Bo pałac istotnie wygląda jak żywcem z bajki wyjęty.
Dawno, dawno temu, kiedy świat spowijały mroki Średniowiecza, na jednym ze wzgórz Sintry ukazała się Matka Boska. Chcąc uczcić to wydarzenie i podziękować za cud, okoliczni mieszkańcy wybudowali tu małą kaplicę. Król Manuel I, zauroczony spokojem i ciszą w tym miejscu, ufundował niewielki klasztor i podarował do zakonowi Hieronimitów. I być może klasztor stałby tam do dziś, gdyby nie trzęsienie ziemi z 1755 r., które obróciły w ruiny wszystko poza kaplicą. Owe ruiny zachwyciły młodego portugalskiego księcia Ferdynanda, który postanowił przekształcić je w fantazyjny pałac.
Ferdynand zlecił prace niemieckiemu architektowi-amatorowi, baronowi Wilhelmowi Ludwigowi von Eschwege, ale sam również uczestniczył w pracach. Pałac, wybudowany głównie w stylu romantycznym, zawiera też elementy neomanuelińskie, neogotyckie, neorenesansowe, a także motywy z kultury islamskiej. Architekt nie pożałował też kolorów – dominującymi barwami są jaskrawy żółty i czerwony.
Ciekawostką jest, że od momentu wybudowania, Palácio da Pena przez długi czas nie był odnawiany, przez co kolory fasad wyblakły tak, że stały się po prostu szarobure. Kiedy pod koniec XX w. pałac poddano renowacji i przywrócono mu oryginalne barwy, wielu Portugalczyków było oburzonych, nie zdając sobie sprawy, że tak wyglądała budowla w 1854 r., kiedy ukończono jej konstrukcję.
Próbuję sobie wyobrazić pałac bez tych rzucających się w oczy barw i mam wrażenie, że byłby zbyt smutny, nieciekawy. To właśnie one, w połączeniu z szalonymi wizjami architekta i księcia Ferdynanda dodają mu uroku i sprawiają, że wchodząc na dziedziniec człowiek czuje się, jakby przekraczał bramę do jakiegoś bajkowego królestwa.
Palácio da Pena stoi w przepięknym, choć nieco mrocznym parku, spacer po którym jest nie mniejszą przyjemnością niż zwiedzanie samego pałacu. Gęsty las porastający okoliczne wzgórza został tylko trochę upiększony egzotycznymi drzewami takimi jak sekwoje, miłorzęby czy magnolie. Do tego niewielkie, kamienne konstrukcje porośnięte mchem, wąskie ścieżki i kilka romantycznych stawów, w okolicach których żyją białe i czarne łabędzie. Czy nie jest baśniowo?
Urok Palácio da Pena doceniło także UNESCO wpisując go na listę światowego dziedzictwa.
Ktoś jeszcze jest miłośnikiem romantycznych bajek?

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
Faktycznie jak z bajki :D Cuuudownie :)
Pozdrawiam Cię z mniej bajkowej i płaczącej deszczem Polski.. :(
Oj, ja za parę dni wracam do tej deszczowej Polski i… się cieszę :)
Niesamowite. :) Jak byłem w Sintrze, to tam nie weszliśmy i teraz wiem, że trzeba będzie tam wrócić…
Szkoda… dla mnie Pena i Zamek Maurów to dwa najciekawsze miejsca w Sintrze (chociaż też jeszcze wszędzie nie byłam :)
też uwielbiam
Prawdziwa bajka! Fajne miejsce, zapisuję do tych do odwiedzenia;)
ja też!!
Coś niesamowitego, zdjęcia są przepiękne.
Pałac istotnie bajkowy.
Mam nadzieję, że kiedyś zobaczę go na żywo.
Pozdrawiam ciepło,
Sol :)
Naprawdę polecam :)
Uwielbiam takie miejsca, są naprawdę baśniowe.. Pozdrawiam serdecznie
Mmm, apetyczne szczególnie ostatnie zdjęcie!
Sugerując się zdjęciami… Ale tam musi być pięknie… :)
Bardzo ładne fotografie… :)
Za każdym razem jak widzę ten zamek, od razu mam ochotę się pakować i lecieć do Portugalii ;) Moim zdaniem, Sintra to zdecydowanie najciekawsze miejsce w Portugalii do odwiedzenia :)
O tak, jeśli ktoś wybiera się do Portugalii, to Sintra jest takim must-see. Tyle tam ciekawych miejsc, ja niestety sama jeszcze wszystkich nie odwiedziłam :)
A jak leciałaś do Portugalii? Ja znalazłam na why not fly lot z Krakowa przez Madryt do Lizbony, a stamtąd do Sintry już blisko:) Myślisz, że do dobra kombinacja, czy masz inne propozycje?
Pierwszy raz leciałam do Lizbony w czasach Centralwings jeszcze :) Drugi raz – trafiłam kiedyś na promocję, bodajże w Lufthansie. Niestety nie jestem typem osoby umiejącej wyszukać połączenia tanich przewoźników w super cenach, ale warto moim zdaniem śledzić ich promocje, a na pewno coś ciekawego może się trafić :)
dzięki Ewa, będę polować :)
powodzenia!
Dla miłośników polecam wobec tego zamek w Segovii.
Ponoć na nim się wzorował Disney tworząc swoje logo, ale coś mi się nie chce wierzyć. To samo piszą o Neuschwanstein ;) W każdym razie jest ładnie położony i tylko godzinkę od Madrytu.
Pozwolę sobie pożyczyć pierwsze zdjęcie z podaniem źródła, ok?
Witam, a ja pierwszy raz wybieram sie do Portugalii. Przyznam się, ze zawsze o tym marzyłam. Wiem, ze Lizbona jest pełna cudów, o których piszesz. Ale chciałabym też poznać Portugalię z tej innej strony, naturalnej, bez hotelowców i basenów.Tam,gdzie w tle gra muzyka fado, są małe domki, a widok na wodę, ocean zapiera dech w piesiach ? Czy od Lizbony lub Porto jest takie miejsce ? Dziękuję za odpowiedz.
Pozdrawiam serdecznie.
Sama Lizbona taka jest. Alfama na przykład. Albo po drugiej stronie Tagu :)
Bardzo dziękuję za odpowiedz. Bilety już kupione, tylko musimy gdzies się ulokować.
Do sierpnia trochę czasu ( urlop ) ale już nie mogę się doczekać. Pozdrawiam :)
Super, przyjemnego urlopu życzę :)