Djurgården
Jest taka wyspa w Sztokholmie. Miejsce miłe, spokojne i ciche, zapraszające wręcz do spacerów. Pełne drzew, cienistych alejek i przytulnych zakamarków. Dostać się tam można przez most, z którego rozciągają się ładne widoki na okolicę. To Djurgården. Dawne królewskie tereny łowieckie.
Djurgårdsbron, czyli główny most prowadzący na wyspę z Östermalm, został wybudowany w 1897 r. na tzw. Wystawę Sztokholmską. Na moście, na czterech kolumnach, stoją przedstawienia czterech nordyckich bogów: Hajmdala dmuchającego w swój róg Gjallarhorn, żony Odyna Frigg, Freji z sokołem i Thora z młotem.
Na wyspie, poza mnóstwem rekreacyjnych terenów zielonych, lasów i łąk znajdziemy też niewielkie osiedle z niecałymi 800 mieszkaniami, przystań jachtową, kilka muzeów i galerii, w tym skansen i park rozrywki Tivoli Gröna Lund. Jednym z ciekawych muzeów na Djurgården jest Nordiska Museet, czyli Muzeum Nordyckie prezentujące ekspozycje związane z historią, kulturą i tradycjami nordyckimi. Można tu obejrzeć sprzęty domowe, ubrania czy przedmioty domowego użytku, słowem wszystko, co dokumentuje życie codzienne w Szwecji na przestrzeni wieków.
Wysepka jest bardzo ładna, a spacer po niej to sama przyjemność!
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
Jesień…? Nie byłam tam, ale kiedyś chciałabym Sztokholm zobaczyć
Jesien, listopad dokładnie. Ładnie tam jest ale rzadko jest wtedy dobra pogodqa. I strasznie krótki dzień…
Póki co ten kierunek jest na dość dalekiej pozytcji listy MUST VISIT, ale … i jego czas pewnie nadejdzie ;)
To jeszcze z czasów studenckich, po drodze do Finlandii, gdzie odwiedzałam koleżankę :)
Jezu, jakie to pierwsze zdjęcie piękne!
Dzięki :)))
Pamiętam waszą wizytę w Sztokholmie i odwołany prom, i kawę w McD….
Ha! To była akcja :) Nie mogłam uwierzyć, jak nam ten kierowca autobusu, który miał nas na ten prom zawieźć, tłumaczył “There is no boat”. Jak to nie ma???
A potem jeszcze spanie na terminalu, no i jak już się wyspałyśmy to poszłyśmy zobaczyć okolicę :D