Koniec turystycznego raju?

Nowy rząd. Strzelaniny. Półtorej tony złota. Kolejny dzień w Tunezji nadal pozostawia otwartym pytanie o przyszłość tego kraju. A my wyjeżdżamy. W kraju tym zostaje podobno jedynie 10 polskich turystów, reszta – w tym ja – wraca do domu. Nowiutkie lotnisko Enfidha, w dodatku imienia byłego już prezydenta Ben Alego, świeci pustkami. Sklep w strefie bezcłowej otwiera się, gdy przechodzimy przed odprawę i zamyka, kiedy ustawiamy się w kolejce do jedynej czynnej bramki, za którą czeka nasz samolot do Polski.

Ostatnie odloty z lotniska Enfidha

Nowy rząd

W Tunezji zostaje uformowany dzisiaj nowy rząd, a jego skład podany publicznie. W nowym rządzie teki obejmują opozycyjni przywódcy Ahmed Ibrahim (minister szkolnictwa wyższego), Mustafa Ben Jaafar (minister zdrowia) i Najib Chebbi (minister rozwoju regionalnego). Ale swoje stanowiska zachowują też dotychczasowi rządzący – m.in. minister spraw zagranicznych Kamel Morjane czy minister spraw wewnętrznych Ahmed Friaa, a także cztery inne osoby.

Slim Amamou, blogger piszący o demokracji, który był aresztowany w dniach protestu, poinformował teraz, że jest mianowany Sekretarzem Stanu ds. Młodzieży i Sportu.

Mohamed Ghannouchi pozostaje premierem. Jednocześnie obiecuje uwolnić wszystkich więźniów politycznych i zapowiada zupełną wolność informacji. Wszystkie partie polityczne będą miały prawo działać.

Pytanie, czy protestujący zaakceptują gabinet, w którym stanowiska zachowali politycy dotychczas rządzącej partii. Wiele wskazuje na to, że ludzie chcą całkowitego oczyszczenia władzy z polityków związanych z byłym prezydentem.

Niespokojne ulice

Na ulicach Tunisu nadal niespokojnie mimo obecności wojska. Rano policja używa armatek wodnych do rozpędzenia kilkuset osób protestujących przeciwko rządzącej partii byłego prezydenta. W ruch idzie też gaz łzawiący. W stolicy nadal słychać strzały, ale można też spotkać grupki osób wiwatujących i śpiewających hymn kraju.

W nocy z niedzieli na poniedziałek grupa szwedzkich turystów-myśliwych zostaje pobita w Tunisie. Podróżujących taksówkami zatrzymuje policja w punkcie kontrolnym i kiedy znajduje broń myśliwską, traktuje ich jak terrorystów.

Dotkliwym i coraz większym problemem staje się natomiast brak dostępu do podstawowych produktów spożywczych. Okradzione i spalone supermarkety, pozamykane sklepy, brak dostaw. Ludzie nie mają skąd brać jedzenia.

Minister spraw wewnętrznych Ahmed Friaa podaje, że zamieszki kosztowały życie 78 osób, a państwo 2,2 miliarda dolarów.

Wracamy

Według polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Tunezję opuszcza dzisiaj 261 Polaków. Przewożą ich dwa samoloty. Jednym z nich wracam też ja. Na lotnisko w Enfidha dojeżdżamy sprawnie, na miejscu szybka odprawa. Ale mamy opóźnienie, bo czekamy jeszcze na brakujących gości z Mahdii – kurortu położonego daleko od lotniska. Nie mogą dojechać wcześniej bo ze względu na godzinę policyjna ich autobus nie jest w stanie odebrać ich z hotelu na czas.

W końcu wylatujemy, najpierw na Djerbę, gdzie zabieramy kolejnych pasażerów, a potem już prosto do Warszawy. A w Warszawie na lotnisku witają nas kamery :)

Na wakacjach, wbrew zaleceniom biur podróży, zostaje 10 osób. Zastanawiam się, czym wrócą, bo z tego, co kojarzę, w najbliższym czasie nie planuje się czarterów do Tunezji.

Na stronie ministerstwa można przeczytać: Informujemy, że w Republice Tunezji, gdzie w dniu 14 stycznia br. wprowadzono stan wyjątkowy, pojawiają się kolejne symptomy normalizacji, działają porty lotnicze i morskie. Trzeba jednak pamiętać, że sytuacja pozostaje dynamiczna. Nie stwierdzono zagrożenia dla bezpieczeństwa obywateli polskich.

Półtorej tony złota

Francuskie media donoszą, że żona prezydenta Ben Alego tuż przed ucieczką zabrała z kasy banku centralnego Tunezji półtorej tony złota o wartości 40 milionów euro. Jednak przedstawiciele banku dementują te pogłoski, twierdząc, że obowiązują tam bardzo surowe reguły i ani rezerwy złota, ani gotówki nie były ruszone w ostatnich dniach.

Tak czy inaczej, wyobrażacie sobie półtorej tony złota?

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

10 komentarzy

  1. gart pisze:

    Gdyby to zloto bylo w jednej bryle spokojnie zmiesciloby sie w jednej duzej walizce. Tylko pozostaje pytanie kto by ja podniosl :)

  2. Ajka pisze:

    Nie, nie wyobrażam sobie ;) Nawet nie śmiem próbować

  3. Patryk pisze:

    Półtorej KILO złota jest poza wszelkimi wyobrażeniami :)))

  4. Ewa pisze:

    @gart niech to nawet wejdzie do walizki, niech to jakoś dowiezie na lotnisko ale ileż ona by musiała dopłacić za nadbagaż :D Choć i tak by jej się opłacało…

    @Ajka to teraz wyobraź sobie walizkę złota. Mi jakoś łatwiej :)

    @Patryk półtora kilo to luzik… mam w schowku na kolczyki :P

  5. Ajka pisze:

    Dobrze wiedzieć, odwiedze Twój schowek :)

  6. Ewa pisze:

    Nie powiem Ci, gdzie jest…

    A tak na poważnie, to nie przepadam za złotem, wolę srebro. Chyba, że zęby. Złote zęby to jest coś! ;)))

  7. rubeus pisze:

    A masz jakieś informacje co dalej ‘z tobą’ ?

  8. Ewa pisze:

    W tej chwili czekam, bo nie wiadomo, czy i kiedy będę mogła wrócić do Tunezji. Jeśli nie, to pewnie pojadę gdzieś indziej, ale na razie jestem na stand-by.

    Mam nadzieję, że w ciągu kilku dni się wyklaruje, co dalej ze mną :)

  9. Ola pisze:

    Niedługo poza Europę nigdzie nie będzie można wyjechać…

  10. Ewa pisze:

    Nie no, zostaje jeszcze fajna duuuża Azja, szczególnie Płd-Wsch, Ameryka Południowa, Środkowa, USA, Australia… Trochę miejsc na świecie jeszcze się znajdzie ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!