Pół dnia w Helsinkach

Stolica Finlandii nie oferuje wielkich atrakcji turystycznych, jakimi mogą się pochwalić na przykład Paryż czy Londyn. Jednak spacer po tym mieście jest niezwykle przyjemny. Żałuję, że podczas mojej podróży do Finlandii mam tylko kilka godzin na eksplorację tego miasta, co skutkuje wizytą w najbardziej popularnych wśród przybywających tu turystów miejscach.

Panorama Helsinek z wieży Centrum Olimpijskiego
Najważniejszym placem Helsinek i jednocześnie centrum miasta jest Senaatintori – Plac Senacki. Stoi tutaj dumnie pomnik rosyjskiego cara Aleksandra II. Skąd car Rosji w Finlandii? A stąd, że w 1809 r. kraj ten znalazł się pod panowaniem rosyjskim, a w 1863 r. właśnie Aleksander II przeprowadził reformy, które dały Finlandii nieco więcej wolności.

Przy tym samym placu znajduje się też luterańska katedra – Tuomiokirkko. Kościół, który budowano od 1830 r. do 1852 r., jest obecnie jedną z największych atrakcji turystycznych Helsinek, a rocznie odwiedza go około 350 000 osób, z czego większość to turyści.

Katedra luterańska i pomnik cara Aleksandra II

Skoro już przy historii jesteśmy… Jeszcze w XV w. na tym terenie znajdowała się niewielka osada, ale miasto zostało założone w 1550 r. przez szwedzkiego króla Gustawa I Wazę. W 1812 r., za panowania rosyjskiego, Helsinki zastąpiły Turku w roli stolicy kraju. Tuż przedtem jednak duża część miasta spłonęła w wielkim pożarze.

Nieopodal katedry luterańskiej znaleźć można świątynię innego wyznania – prawosławny Sobór Zaśnięcia Matki Bożej, znany też jako Sobór Uspieński (Uspenskin katedraali). Wybudowany w 1868 r., jest drugą ważną atrakcją, odwiedzaną rocznie przez około 500 000 osób.
Cerkiew w Helsinkach

Jednak od tych dwóch wielkich świątyń bardziej do gustu przypada mi mały, ale niecodzienny Temppeliaukion kirkko – kościół wykuty w skale. To tutaj sama staję się atrakcją turystyczną, kiedy razem z koleżankami schodzę z dachu kościoła nie tradycyjną, okrężną drogą, lecz po skałach obok wejścia do świątyni. Zdjęcia z nami chce sobie wtedy zrobić cały autokar Japończyków :)

Ten luterański kościół nie jest stary – otwarto go w 1969 r. Wykute w skale wnętrze oświetlone jest światłem słonecznym wpadającym przez przezroczystą kopułę. Ciekawostką jest fakt, że dzięki dobrej akustyce oprócz nabożeństw odbywają się tu też nierzadko koncerty. I znowu trochę liczb – do kościoła zagląda rocznie około 500 000 odwiedzających.

Kościół w skale

Helsinki to jednak nie tylko świątynie. Od władzy duchowej niedaleka droga do władzy świeckiej. I tutaj pojawia nam się Eduskuntalo – siedziba fińskiego parlamentu, czyli Eduskunty. Budowlę skonstruowano w latach 1926-1931. Charakterystycznym elementem tego pięciopiętrowego budynku jest frontalna kolumnada (14 ogromnych kolumn) znajdująca się u szczytu schodów prowadzących do wejścia.

Eduskuntalo

Mój spacer po Helsinkach kończy się o zachodzie słońca w kompleksie olimpijskim. Miasto w 1952 r. było gospodarzem letnich igrzysk olimpijskich. Co ciekawe, tutejszy stadion wybudowano już w 1938 r. – na Olimpiadę, która miała się odbyć tutaj w 1940 r., a którą odwołano z powodu II wojny światowej.

Centrum Olimpijskie

Najciekawszą atrakcją kompleksu jest wieża, z której rozciąga się bardzo ładny widok na całe miasto – taki, jak ten na pierwszym zdjęciu :)

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

12 komentarzy

  1. Tribudragon pisze:

    Lepiej kilka godzin, niz wcale :)

    Ladne zdjecia :))) ( jak zwykle )

  2. Krystyna pisze:

    Lekko , łatwo i przyjemnie się Ciebie czyta.
    Nie zawsze człowiek ma chęć czytać pracę doktorską :-)
    A Twoje opisy są takie jak trzeba.

    • Ewa pisze:

      Haha, mój blog był kiedyś badany do pracy rocznej z kultury języka przez studentkę filologii polskiej (Hania – pozdrawiam – jeśli to czytasz :)

      Myślę, że nie obrazi się, jak zacytuję wnioski z badania: “Czytając teksty, szukałam różnego rodzaju błędów – nie znalazłam. FOG dla tego bloga to 7 (jest to idealny wynik dla czytelności indeksu FOG) Spodziewałam się takiego wyniku, ponieważ język tekstów, które przeczytałam, był zrozumiały. (…) Podsumowując, blog jest czytelny, powinien byc zrozumiały dla większości ludzi, gdyż dominują w nim zdania pojedyńcze i wyrazy mające nie więcej niż 3 sylaby.”

      Czyli jest dobrze :)

  3. Zuzka pisze:

    Przepiękne te Helsinki, a te wszystkie „atrakcje turystyczne” są jeszcze bardziej zachęcające, kiedy tłem jest bezchmurne, intensywnie błękitne niebo. Budynki wyglądają bardzo germańsko, przynajmniej tak mi się kojarzą. Parlament jest naprawdę niesamowity. Eh… chciałabym tam pobyć przez chwilę. Otoczenie jak z dobrego skandynawskiego kryminału, takie zimne i tajemnicze.

    • Ewa pisze:

      Miałam szczęście, bo w Finlandii byłam w listopadzie i to był jedyny dzień, kiedy świeciło słońce. Poza tym to było tak szaro i smutno, że miałam wrażenie, że słońce wschodzi o 10:00, a zachodzi o 14:00 :)

  4. Krystyna pisze:

    To jednak trafiłaś do pracy prawie doktorskiej :-)

  5. Agata pisze:

    Mało słońca, ale przynajmniej świeci pełną gębą!
    Ewa, nie rezygnuj z trzech sylab, więc wyjazdy w listopadzie odpadają. Chyba, że zmienisz formę na – to był listopad ;).

    pozdrawiam serdecznie ze słonecznej Wawy.

    • Ewa pisze:

      Nie, od czasu do czasu wyrazy mające więcej niż 3 sylaby muszą się pojawiać. Inaczej nie miałby sensu mój dzisiejszy wyjazd – eksploracja Czarnobyla :D

      W ogóle to muszę się jeszcze spakować :)

  6. Agata pisze:

    To powodzenia w Czarnobylu! Oglądałam kiedyś program o Czarnobylu, o ludziach żyjących po wybuchu i “ochronnej” polityce Państwa. Bardzo jest tam biednie, ciekawa jestem Twojej relacji

    • Ewa pisze:

      W Sławutyczu, gdzie mieszka sporo pracowników elektrowni wcale nie wygląda na tak strasznie biednie. Ale pełna relacja będzie dopiero po powrocie :)

  7. O kurcze, Helsinki super! Wybieramy się właśnie we wrześniu :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!