Regatta Hawaii – kurtka, której mrozy niestraszne
Gdy wracam z przejażdżki skuterami śnieżnymi, muszę oddać specjalny kombinezon, który tego wieczoru chronił mnie przed zimnem. W głowie dźwięczą mi słowa naszego przewodnika, który twierdzi, że temperatura spadła do minus dwudziestu stopni Celsjusza. W kombinezonie czułam się dobrze, bo było mi ciepło, teraz jednak musi wystarczyć bluza i kurtka. Wychodzę z bazy na ulicę i rozglądam się. Termometr na środku głównego placu Rovaniemi, Lordi Square, pokazuje jedynie minus dziewiętnaście. Naciągam czapkę na uszy, ale poza tym wcale nie marznę!
Przymierzając pierwszy raz testowana kurtkę o przewrotnej nazwie Regatta Hawaii, nie mogę uwierzyć, że będzie mi w niej ciepło, kiedy temperatura choć trochę zbliży się do zera, a co dopiero, gdy spadnie jeszcze niżej. Jest ona tak lekka i delikatna, że prędzej określiłabym ją jako jesienną, niż zimową. Powątpiewam, by mogła dobrze chronić przed arktycznym mrozem, dlatego – mimo zapewnień, że Hawaii na zimną pogodę się nada – pakując się do Finlandii, do walizki wrzucam jeszcze starą, grubą i ciężką kurtkę puchową.
Po wypróbowaniu jej zarówno w Finlandii, Norwegii, jak i w Polsce w zimowe dni, okazuje się, że niepotrzebnie się martwiłam. O tym, że jest mi ciepło nawet na kilkunastostopniowym mrozie, przekonuje się raz po raz. Kurtkę Hawaii wykonano z oddychającej, wodoodpornej membrany ISOTEX10000, który chroni też przed wiatrem, ocieplono izolacją Thermo Guard, a żeby było jeszcze przyjemniej w najbardziej narażone na wychłodzenie miejsca wszystko elementy polarowe. Dlatego doskonale sprawdza się na śniegu, mrozie i chłodnym wietrze, a dodatkowo w Tromsø daje radę na marznącym deszczu. W przedostatnim dniu naszego pobytu tam, mimo opadów decydujemy się na spacer do miasta. Choć deszcz daje się nam we znaki, to do domu wracam zupełnie nieprzemoczona. Dwa najważniejsze dla mnie testy, czyli chłodu i deszczu, kurtka zdaje celująco!
Regatta Hawaii jest przede wszystkim bardzo wygodna i nie krępuje ruchów. Jeśli chodzi o krój, to dla mnie jest on w sam raz. Kurtka sięga kawałek pod pośladki, ale jestem niska. Wysokie osoby, jeżeli lubią dłuższe kurtki, mogą uznać, że Hawaii będzie dla nich trochę za krótka. Gdyby jednak coś podwiewało od spodu, to zawsze można ją wyregulować za pomocą dolnego ściągacza. Kołnierz jest dość wysoki, że często nie muszę nosić szalika, jeśli nie chcę. Kurtkę wyposażono w odpinany, dość przylegający kaptur, co mi odpowiada, gdyż nie lubię, kiedy za duży kaptur spada z głowy albo zasłania mi pół pola widzenia. Jeżeli pogoda wyjątkowo nie sprzyja, można go dodatkowo ściągnąć za pomocą elastycznych sznurków. Podobają mi się również regulowane mankiety – rękawy są dla mnie odrobinę za długie, a dzięki regulacji na rzepy nie zwisają poza dłonie. Doskonałym rozwiązaniem są też dodatkowe, wewnętrzne mankiety chroniące przed wiatrem. Ostatnią, ale równie ważną zaletę stanowią głębokie, zapinane na suwaki boczne kieszenie, w które mieści mi się telefon, rękawiczki, balsam do ust, czapka po prawej stronie i szalik po lewej. Kurtka posiada dodatkowo kieszeń na piersi, dwie wewnętrzne kieszonki na dokumenty i umieszczoną przy suwaku sporą kieszeń – według producenta przeznaczona jest ona na mapę. Przyznam szczerze, że nie od razu odnajduję wszystkie te kieszenie, niektóre są tak dobrze ukryte…
Ponieważ nie istnieją rzeczy idealne, szukam również wad w kurtce Hawaii. Jednakże jedyne, co tak naprawdę nie podoba mi się w kurtce, to główny suwak rozpinany w dwie strony. Moim zdaniem, kurtka nie jest na tyle długa, by był on potrzebny, a niestety raz w ciągu tych dwóch miesięcy zdarza mi się, że zamek rozszczepia się od dołu. Prawdopodobnie zasuwając, niedokładnie go docisnęłam, ale mimo wszystko robi się to trochę kłopotliwe, żeby go rozpiąć, gdy na dole końce suwaka nie trzymają się razem. W końcu jednak się udaje. Następnym razem bardziej uważam i problem już się nie powtarza.
Poza tą niedogodnością uważam, że kurtka doskonale sprawdza się na zimę, zarówno tę umiarkowaną, jak i mroźniejszą. Ładnie wygląda, dostępna jest w trzech kolorach (ja mam asfaltowy, można jeszcze wybrać bordowy i brązowo-żółty) i nadaje się zarówno do codziennego użytku, spacery po mieście, ale też na aktywności na świeżym powietrzu, takie jak prowadzenie psiego zaprzęgu czy karmienie reniferów.
Na co zwracacie szczególną uwagę, gdy wybieracie kurtkę na zimę? Znacie lub nosicie ubrania marki Regatta?
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
super post. Dzięki!
:)
Kurtka fajna. Ja nie lubie zimy i mrozu jestem cieplolubna, wiec moze taka kurtka by troszke mnie zmarzlaka ocieplila
Oj, ja też bardzo nie lubię marznąć :)
przydałaby mi się taka :)
Polecam, jedna koleżanka po mojej opinii (jeszcze prywatnie) taką kupiła i jest zadowolona ;)
Fajna kurtka i zima od razu robi się mniej straszna :)
O tak :)
Kurtka ma właściwie same zalety. Dobrze wiedzieć, gdybym akurat miała odwiedzić jakieś zimne rejony.
Na zimne rejony się nadaje :)
Jedna z ulubionych marek outdoorowych w UK ;)
O, nie wiedziałam :)
Wybierając model dla siebie na zimę głównie do miasta i do samochodu oraz na długie spacery wybieramy modele kurtek “na narty” !
Dlaczego ? Kurtki tzw. “narciarskie” posiadają doskonałą konstrukcje, są ciepłe a zarazem wygodne. Są krótkie jednak posiadają wiele ścigaczy oprócz tych w rękawach także ściągacze w pasie które zabezpieczają przez chłodem i wiatrem. Ich konstrukcja jest lekka, nie krępuje ruchów za kierownicą. Duża kieszeń wewnętrzna tzw siatka na okulary na narty wykorzystywana jest przez nas na czapkę i szalik, gdy potrzeba jest zdjąć. Kieszenie na rękawach na tzw karnet na bilet do wyciągu narciarskiego doskonale mieszczą telefon, klucze które natychmiast można wyjąć. Polecamy kupić najlepiej na jakiejś promocji markową kurtkę na narty. Będziecie zachwyceni jej cechami użytkowymi i komfortem.
Masz dużo racji! Jedyne, co nie bardzo odpowiada mi w kurtkach typowo narciarskich to ich zbyt sportowy krój. Poza tym mają mnóstwo zalet, o których piszesz.
Nie znam tej marki ale skoro jest tak ciepła jak puchowka to już mi się podoba ta kurtka.
Szczerze mówiąc jakiś czas temu też jej nie znałam, warto było wypróbować :)
Uwielbiam zimę, a więc i ciepłe kurtki :) Super !!!
Do niedawna nie lubiłam zimy, ale po wizycie na północy Norwegii i Finlandii – polubiłam :D
Ja żyje w Kanadzie i doskonale wiem, jak trudno dobrać odpowiednia kurtke ;-).
To prawda, czasem człowiek wybiera i wybiera i trudno się na coś zdecydować. Zresztą zanim zdecydowałam się na ten konkretny model, to też przymierzyłam sporo :)
Jak wybieram kurtkę? Jak muszę. Jednak jestem “na chwilę przed” wylotem do Nowej Zelandii i naprawdę zamarzałam na myśl o lodowcach (szalone, bo tu jest -10 st. C, a tam około 0). Nie planowałam zakupu kolejnej kurtki. Mam cudownie cieplutką puchówkę (staram się ignorować fakt, że się pierzy) i parę wersji “na przetrwanie” okresu przejściowego. Jednak – coś mnie uwiodło w Twojej recenzji. Może to, że mam do Ciebie zaufanie? Wynik jest taki, że właśnie w przedpokoju wisi świeżo zakupiona różowa Regatta Hawaii i już się cieszy na podbój lodowców Kiwilandu!!
Jest wygodna, ciepła i wierzę, że niezawodna! Dzięki!!
Cieszę się, i mam nadzieję, że będzie Ci służyć równie dobrze, jak mi :)
W takim miejscu ciepła kurtka do podstawa!
O tak :)
Ja jednak jestem zwolenniczką ubierania się w kilka warstw: na wierzch membrana wodoodporna i przeciwwiatrowa, pod spód puch, cienki polar i termiczna koszulka z długim lub krótkim rękawem. To mi daje lepszą kontrolę nad termiką.
Ja nie przepadam za noszeniem zbyt wielu warstw na sobie. W Norwegii miałam bieliznę termoaktywną, bluzę i na to kurtkę i było idealnie :)
Jasne, każdy ma inne preferencje aczkolwiek chodząc po górach to warstwy są wskazane a gruba kurtka zajmuje za dużo miejsca w plecaku ;-)
Od dawna przekonałem się do kurtek wojskowych. Szczególnie angielskie posiadają rewelacyjny stosunek jakości do ceny. Kupiłem angielski goretex (mvp) i mój NorthFace wisi w szafie. Czy to Islandia czy Kirgistan na motocyklu sprawdza się doskonale. Nie wspomnę już o biwakach w lesie gdzie jest niezastąpiona. Polecam.
Gdzie można takie kupić?
Kupuje na aukcjach internetowych. Ostatnio kupiłem dla żony fabrycznie nową kurtkę za 150 zl. Wystarczy wpisać “kurtka mvp” i sporo się tego pokaże. Spodnie do tego też są fajne
Mam kilka zdjęć w tej odzieży na moim profilu i w mojej galerii
Dzięki za info, nigdy bym na to nie wpadła!
Bardzo lubię tego typu kurtki muszę przejrzeć ofertę tej firmy.
Warto, teraz mają promocje na zimowki ;)
To w sam raz na za rok :D
Akurat są wyprzedaże :)