Wilno w detalach
Wilno jest pełne skarbów. Nie jakichś drogich, złotych czy brylantowych, ukrytych w skrzyniach, ale takich zwyczajnych, a zarazem niezwyczajnych detali. Spacerując po mieście wystarczy się trochę uważniej porozglądać i natychmiast można dostrzec coś ciekawego, niecodziennego, czasem absurdalnego. Drobiazgi przyczepione do ścian, maki kwitnące na murach, ciekawe szyldy – tego w Wilnie dostatek. A że ja lubię takie drobiazgi wyszukiwać, to z litewskiej stolicy przywiozłam małą kolekcję…
Można tu znaleźć przykładowo konie na kółkach.
W drzwiach do knajpy już czekają kufle piwa.
A nad jakimiś innymi drzwiami rozłożony parasol, na wszelki wypadek, gdyby padało.
Na starówce nad jeszcze innymi drzwiami siedzi pan na beczce.
Jeszcze inne drzwi i scenka rodzajowa.
Dziura w tynku, żeby było widać mur spod spodu.
Nad wejściem do sklepu z herbatą mamy dwa czajniczki – to dość zrozumiałe.
Ale czajnik wmurowany w ścianę? To na jednej ze staromiejskich uliczek.
Takich czajników jest tam zresztą więcej. A na jednym z nich mapa.
Idąc ze starówki w kierunku cmentarza na Rossie mija się wiele niezadbanych budynków z równie niezadbanymi skrzynkami pocztowymi.
A to już teatr, nietrudno zauważyć.
Wilno to chyba jedyne miasto, gdzie w ścianę można wmurować nawet sztuczną szczękę!
Szczęka i mnóstwo innych pamiątek wmurowanych jest w ścianę przy ulicy Literackiej na wileńskiej starówce. Nie da się wszystkich sfotografować…
Za to przechodząc pod niektórymi balkonami warto uważać, bo ktoś może na nas zarzucić linę!
Tego typu skarbów w Wilnie jest mnóstwo. Trzeba czasem po prostu oderwać wzrok od zabytków ;)
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
Kurcze, wino przeczytałem ;)
Hahaha, wino też może być :D
Oj, podoba mi się bardzo. Udostępniam na Na Wschód :)
Woow, świetne klimaty!:)
Ta szczęka…ciekawe, czy ktoś ją kiedys nosił :P
Świetne… masz dar obserwacji :-)
Dzięki, dzięki! Fajnie, że się podoba :D Mi się w Wilnie podobało bardzo!
Planuje odwiedzić te rejony w przyszłym roku, teraz jeszcze bardziej mnie przekonałaś do realizacji tego celu. Dzięki :)
Dobry plan, zdecydowanie warto! :)
Z moją miłością do detali – dla mnie bomba :D
To musisz koniecznie pospacerować po Wilnie! :)
fantastyczne :-)
Gratuluje oka :) Nigdy nie bylem w W, tym wieksze moje zainteresowanie.
Dzięki, dzięki! Może kiedyś wpadniesz i do Wilna z dalekich krajów ;)
Rzeczywiście mają tam sporo takich gadżetów. Mi najbardziej podobały się różyczki. Ustrzeliłem ich sporo w różnych miejscach Wilna. Ładne miasto. W sumie fajnie byłoby chyba tam jeszcze kiedyś wrócić, bo jest idealne do takiego łażenia bez celu.
Zgadzam się w pełni! Do szwendania się, zaglądania w zakamarki, odkrywania na tej samej ulicy z każdym spacerem czegoś nowego Wilno jest idealne. Fajna miałam tam Wielkanoc :)
Smaczki zwykle sa w detalach – piekne!
Dzięki za miłe słowa :)
Świetne te detale! Pod tym względem ciekawa jest też Bratysława.