Cedar Pride. Mój pierwszy raz we wraku statku

Ktoś stwierdził niedawno, że nie mamy już szans być odkrywcami, bo tak naprawdę na świecie prawie wszystko już zostało odkryte, znalezione, opisane, odwiedzone. Człowiek był już prawie wszędzie. Jeśli jedziesz gdzieś jako turysta to możesz być pewien, że ktoś przed tobą już tam był. Może i tak. Kiedy jednak szykuję się do mojego pierwszego nurkowania przy wraku statku, to czuję się co najmniej jak odkrywca Titanica na dnie oceanu! I co z tego, że przede mną nurkowały tam pewnie tysiące osób. I co z tego? Dla mnie jest to pierwszy raz i jestem podekscytowana jak nastolatka przed pierwszą randką. Kombinezon założony, ciężarki przypięte, butla na plecach, maska na oczach… Schodzimy pod wodę, żeby na własne oczy zobaczyć to, co zostało ze statku Cedar Pride.

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba
Planując nurkowanie w Jordanii odzywam się do jednego z centrów z pytaniem o możliwości, opisując jednocześnie swoje doświadczenie. Dostaje niemal natychmiastową odpowiedź: dwa nury, jedno przy wraku statku i drugie na rafie. Odpisuję, że ja przy wraku jeszcze nie nurkowałam. Okazuje się, że nie jest to problemem. Cedar Pride nie jest wymagającym statkiem.

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

Frachtowiec zatopiono w Zatoce Akaba w 16 listopada 1985 r., tworząc coś, co niektórzy dzisiaj nazywają najbardziej fotogenicznym miejscem nurkowym w Jordanii.

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

Faktycznie, jestem zachwycona tym, co widzę po zejściu pod wodę. Przez tyle lat na dnie wrak stał się jakby sztucznym fragmentem rafy. Porastają go kolorowe koralowce, pomiędzy którymi przemykają rybki.

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

Ahmed, divemaster, przed nurkowaniem tłumaczy, co mniej więcej zobaczymy i co będziemy robić. Mamy między innymi wpłynąć do środka! I rzeczywiście, pod wodą w pewnym momencie pokazuje nam, którędy płynąć. Tylko ostrożnie…

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

We wraku jest miejsce, gdzie utworzyła się poduszka powietrzna. Wynurzam powoli głowę, by nie uderzyć w „sufit”, bo przestrzeń bez wody nie jest duża. Rozglądam się, wyjmuję aparat z ust i… wciągam do płuc powietrze! Kilka metrów pod wodą!

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

Wypływamy na zewnątrz i dalej eksplorujemy wrak. Maksymalna głębokość, na jakiej leży statek, to 25 metrów, jednak my schodzimy tylko na 16. Ale widoki i tak są świetne!

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

Statek zbudowano w 1964 r. w Hiszpanii. Kilkukrotnie zmieniał nazwę i właściciela. W sierpniu 1982 r., kiedy stał w porcie w Akabie, w maszynowni wybuchł pożar, który przeniósł się także do części mieszkalnej. Zginęło dwóch członków załogi. Statek, choć nadal unosił się na wodzie, był tak poważnie uszkodzony, że właściciel po prostu go porzucił.

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

I tu ciekawostka. Wiecie, że król Jordanii Abdullah jest zapalonym nurkiem? A jest! I to on (wówczas jeszcze będąc księciem) zainteresował się frachtowcem i pomysłem zatopienia go w Zatoce Akaba celem utworzenia ciekawego miejsca do nurkowania i sztucznej rafy. Dno w zatoce szybko opada, przez co w zasięgu zwykłych nurków nie ma w Jordanii żadnego wraku, który zatonąłby w sposób… hmm, nazwijmy to naturalny.

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

Zatopienie statku nie jest tak łatwe, jak się wydaje. Najpierw trzeba go przygotować, usunąć resztki paliwa i wszystkie elementy, które mogłyby stanowić zagrożenie dla nurków. Potem znaleźć miejsce – tak, by jak najmniej uszkodzić rafę koralową, nie zniszczyć kadłuba, ułożyć go równolegle do linii brzegowej i na głębokości około 20-30 metrów. Książę Abdullah osobiście brał udział w wyborze odpowiedniego miejsca.

Wrak Cedar Pride w Zatoce Akaba

Miejsce jest świetne! Drogi królu – bardzo cieszę się, że wsparłeś pomysł zatopienia Cedar Pride, dając mi i wielu innym nurkom możliwość przeżycia fantastycznej przygody, jakim jest nurkowanie przy wraku. I chociaż nie widziałam zbyt wielu kolorowych rybek ani innych morskich stworzeń poza koralowcami to uważam to za jedno z najlepszych nurkowań w moim niewielkim doświadczeniu :)

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

25 komentarzy

  1. lena pisze:

    Super przygoda. Co do odkryć, sama piszesz “prawie wszystko”. Fajne zdjęcia i opis. Och,
    szkoda, że nie nurkuję. Życzę więcej takich doznań:}

  2. Travellerka pisze:

    Genialne zdjęcia! Mnie akurat nie ciągnie do nurkowania, ale podziwiam za odwagę, bo domyślam się, że to była wspaniała przygoda -)

  3. Evi Ta pisze:

    Niesamowite!!! Poki co tylko oglądam z zachwytem, ale sama się jeszcze nie odważyłam. Klaustrofobia niexmiennie od lat mnie blokuje, ale może kiedyś? :-)

    • Ewa pisze:

      Moja koleżanka niedawno się przełamała, kilka razy nie mogła opanować strachu, aż w końcu się udało i była zadowolona :D

  4. Mo. pisze:

    Wow, to Ci dopiero przygoda! Wcale się nie dziwię, że wrażenia niezapomniane – nurkowanie we wraku statku musi być wyjątkowe.

  5. Ajka pisze:

    Ale czad! I masz rację, wszystko jest pierwsze tak długo jak jest pierwsze dla nas samych!

  6. Z Karpacza pisze:

    I to jest to czego nigdy nie poznam, bo nie umiem pływać i panicznie boję się wody :(

  7. Lew Pustynny pisze:

    Wow – zdjęcia wyglądają niesamowicie, wręcz bajkowo. Na takie nurkowanie to chętnie bym się wybrał…

  8. wesołyRomek pisze:

    Świetne widoki. Zazdroszczę! ;)

  9. jolasolotrips pisze:

    musisz tak człowiekowi ciśnienie przed snem podnieść?! aaaaa !!! :)))) nawet nie wiesz jak mi się to podoba!!! Re we la cja! Niby co tam nurkowanie kolo wraku ba … może to i nie Titanic ale wrażenia pewnie te same :D Pozdrawiam

  10. kanoklik pisze:

    Nigdy nie nurkowałam, więc nie wiem jakie to uczucie ale domyślam się, że taka przygoda to niezła dawka adrenaliny

  11. Jaaaa! To naprawdę ekscytujące! :)
    Tak jak zwykłe nurkowanie mnie chyba nie jara, tak teraz pomyślałem od razu – to jest coś!
    ;)

  12. Kirdan pisze:

    Rewelacja! Z nurkowań najbardziej lubię wrakowe właśnie. Rafa już mnie specjalnie nie rusza. :)
    Podejrzewam, że z Aqaby można załatwić sobie rejs na Thistlegorm, najbardziej znany wrak Morza Czerwonego. To jest dopiero rewelacja, zwłaszcza ostatnio, jak w Egipcie drastycznie ubyło turystów (w ogóle, nie tylko podwodnych). Kiedyś tam były tłumy, dziś można go mieć całego dla siebie.

  13. Alina pisze:

    czesc.
    nigdy w zyciu nie nurkowalam. uwazasz, ze Akaba to dobre miejsce na moj pierwszy raz?

  14. Przemek pisze:

    Fajny artykuł. Mam tylko jedną uwagę dotyczącą bezpieczeństwa we wraku. Wydaje mi się, że oddychanie gazem zgromadzonym we wraku może być ryzykowne. Nie wiemy jakie mikroby się tam rozwinęły i tak naprawdę jakie gazy wchodzą w skład zgromadzonego tam “powietrza”. To może być sam dwutlenek.

    • Ewa pisze:

      Masz rację, że może warto się zastanowić nad tym powietrzem. Chociaż jakby to był sam dwutlenek, to pewnie bym się udusiła, oddychając nim…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!