Konkurs arktyczny
Konkurs arktyczny rozwiązany! Zwyciężczynią została Anna Andrzejczak (podpisująca się Ewa – zbieżność imion przypadkowa ;) z Kozienic za proste, aczkolwiek skuteczne rozwiązanie. Przesłałam już e-mail z prośbą o adres, na który wysłać książkę – tak jak wspominałam, jadę na wakacje, więc książka znajdzie się na poczcie do końca listopada.
A tak wyglądał konkurs:
Jak zostać arktycznym ninja Richarda Hammonda, jednego ze współprowadzących kultowy już program Top Gear to pozycja z pogranicza podróży i motoryzacji. Dla fanów koni mechanicznych z pewnością, dla miłośników podróży… w sumie też. Chociaż im głębiej wczytujemy się w książkę, tym o podróżach jest coraz mniej. Ale dla pierwszych rozdziałów warto wziąć ją do ręki.
Zresztą, Hammond uczciwie pisze we wstępie, że opowieści […] dotyczą wędrówek, najczęściej wypraw podejmowanych z zamiarem nakręcenia jakichś programów dla telewizji.. Czyli nie spodziewajcie się standardowej literatury podróżniczej. Mimo to warto poczytać o tym, jak obronić się przed niedźwiedziem polarnym albo jakie hobby ma wiceprezydent Botswany.
Ja sama nieźle uśmiałam się nad niektórymi fragmentami książki :)
A teraz zapraszam do wzięcia udziału w kolejnym konkursie organizowanym na blogu Daleko niedaleko!
Do wygrania opisana wyżej książka Richarda Hammonda Jak zostać arktycznym ninja.
Zasady są proste – wystarczy w komentarzu poniżej odpowiedzieć na pytanie Jak zostać arktycznym ninja?. Ważne – nie więcej, niż trzy zdania :) I to wszystko! Książka pojedzie do osoby, która udzieli najśmieszniejszej, najbardziej kreatywnej odpowiedzi.
Komentarze wyłączone, bo konkurs się skończył ;)
Konkurs trwa do godz. 12:00 15 listopada 2010. Po tym dniu wybiorę najfajniejszą wypowiedź, a niedługo potem książka pojedzie do autora lub autorki.*
*Planuję wakacje, więc postaram się to zrobić jak najszybciej, ale będzie to też zależało od dostępu do Internetu za granicą ;) Książkę wyślę na początku grudnia.
Zwycięzca dostanie ode mnie maila z potwierdzeniem i prośbą o podanie adresu w Polsce, na który mam wysłać książkę. W przypadku niepodania adresu w ciągu dwóch dni, nagroda przejdzie na kolejną osobę.
Nagroda została ufundowana przez wydawnictwo Znak. Dziękuję!
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
Olej studia zostań ninja :D!
1.Trzeba mieć ze sobą woreczki do robienia lodu w kształcie patyczków (bo ninja musi mieć broń)
2.Przyda się jakiś drink dla nabrania odwagi- potrzebnej ninja- zwłaszcza, że mamy już lód…
3.A potem to już mogę latać na mrozie do upadłego, fantazji i energii mi nie zbraknie!!!!!!
Ja całą zimę czuję się jak arktyczny ninja – z soplami pod nosem, w puchówce w której wyglądam jak ludzik Michelin, czapce nachodzącej na same oczy. Walcząc codziennie z parą na okularach w komunikacji miejskiej, z błotem pryskającym mi w twarz ;) Ale pytanie konkursowe jest generalnie za trudne :P
Żeby zostać artktycznym ninja trzeba najpierw skończyć dwuletni kurs Matki Polki, następnie czekamy na śnieg, najlepiej w poniedziałek rano i tuż przed rozpoczęciem pracy i włączamy stoper. Ubieramy rozbrykanego dwulatka w kurtkę puchową, śniegowce, czapkę, szalik i rękawiczki, w międzyczasie ubieramy siebie analogicznie, wierzgające dziecko przypinamy do sanek, pod pachę bierzemy pieluchy, picie, ulubionego pluszowego dinozaura w ogromnych rozmiarach, wypadamy z domu i pędzimy do przedszkola. Jezeli zdążymy dowieźć dziecko w całości, rozebrać je, założyć mu kapcie, sto razy zapewnić, że wrócimy po obiedzie, dać milion całusów, przekazać malucha pani przedszkolance, wrócić biegiem z sankami do domu, przebrać się przyzwoicie i zdążymy do pracy – to jesteśmy prawdziwym arktycznym ninja!
Na początku trzeba zaopatrzyć się w strój ninji , przejśc szkolenie a nastepnie udać się na Arktykę. Gdy zamarzniemy będziemy wtedy arktycznym ninja
Mieszkam w starym domu na poddaszu,ze źle zrobionym dachem piździ gwiździ tak mocno,że jestem arktycznym ninja.Łatwo to poznać,jak umyje włosy to powoli zamarzają gdy temperatura za oknem spada w dolne rejony termometra.
Najpierw trzeba wykombinować strój prawdziwego ninja. Następnie wybielić go w dużej ilości vanisha lub innego domestosa. Ubrać się tylko w to i czekać na śnieg – na pewno będzie arktycznie :)
1. Arktyczny ninja musi mieć cichobieżki w kształcie niedźwiedzich łap – bo przecież nikt się nie może zorientować, że to nie niedźwiedź się za kimś skrada.
2. Musi mieć shurikeny w kształcie gwiazdek śniegu – żeby ludzie pomyśleli, że ewentualną ofiarę zabiła śnieżyca.
3. I co najważniejsze! Każdy arktyczny ninja musi mieć palnik (tudzież podgrzewacz)! Bo jeśli roztopi śnieg i obleje się taką wodą, to ona od razu zamarznie i stworzy mu zbroję nie do przebicia.
1. Ubierz się w waleczny strój, koniecznie weź szablę
2. Wejdź do lodówki.
3. Super – zostałeś arktycznym ninją.
Zostaw wszystko, zapomnij kim jesteś i kim byłeś. Obudź się, zarezerwuj lot, weź taksę, wsiądź do samolotu – 10h później skocz ze spadochronu na zimne lodowce. Gdy zrobisz to i przeżyjesz – napisz do mnie, a dostaniesz gratulację, że zostałeś arktycznym ninja.
Zatem tak: bieresz worek kartofli, dobrą obierocke, wychodzisz na dwór przy minus czterdziestu i nie wracosz do chałupy póki wszyćkiego nie łobieresz. Jeżeli zrobisz to w godzinę, stojąc na jednej nodze i głaskając w między czasie swój psi przyng, jesteś arktycnym nindżom. gratulejszyn! :)