Marzenia są po to, by je spełniać

A trochę tych marzeń jest. Oto ich lista w kolejności przypadkowej. Oczywiście nie jest to lista zamknięta :)

Chciałabym:

  • stanąć u bramy piekieł w Turkmenistanie
  • wygrać 100 dolarów w black jacka w Las Vegas
  • posłodzić Salar de Uyuni
  • poczuć, jak grunt Centralii pali się pod stopami
  • przybić piątkę z pingwinem na Antarktyce
  • przejechać Route 66
  • polatać balonem nad Kapadocją
  • sprawdzić, czy lamy z Machu Picchu umieją mówić
  • zjeść jajko na Wyspie Wielkanocnej
  • pójść na szkockie wrzosowisko i zapomnieć wszystko
  • pogłaskać kota w Persji
  • posłuchać śpiewu ryb z Ukajali
  • wsiąść do pociągu transsyberyjskiego
  • zajrzeć do wnętrza Etny
  • spędzić noc na Saharze wpatrując się w Drogę Mleczną
  • spotkać diabła w Mieście Aniołów
  • oberwać pomidorem w czasie tomatiny
  • powąchać raflezję
  • wspiąć się na Kilimandżaro
  • skoczyć na bungee
  • opalać się na Maho Beach w cieniu samolotów
  • upić się zapachem kwitnących wiśni
  • zgubić się w londyńskiej mgle
  • wypić Guinessa w irlandzkim pubie
  • przejść się wzdłuż muru, Wielkiego Muru
  • wjechać do Bhutanu
  • zachwycić się zapachem prowansalskiej lawendy
  • wynudzić się na Malediwach
  • skosztować świnki morskiej
  • wysłać się samą na Madagaskar
  • poleżeć na plaży w słońcu Jamajki
  • postawić babkę z piasku pustyni Namib
  • poczuć jak dobrze jest tylko we Lwowie
  • poczekać na transport na przystanku Alaska
  • odwiedzić jedyne państwo na literę O
  • poczuć się malutka u stóp Mt. Everest
  • stanąć na krawędzi Wielkiego Kanionu Kolorado
  • przepłynąć Kanał Panamski
  • rzucić okiem na Kapsztad z Góry Stołowej
  • wydobyć siarkę z wulkanu Kawah Ijen
  • paść owce na Wyspach Owczych
  • wnieść czosnek do zamku Draculi
  • zgubić się w tłumie w Katmandu
  • wszamać czekoladę na Czekoladowych Wzgórzach
  • wytropić jaguara
  • skoczyć ze spadochronem
  • wjechać do Izraela
  • polecieć w kosmos
  • spróbować surfowania w Kostaryce
  • zmierzyć się z wiatrem na Klifach Moherowych
  • wytropić orangutany
  • umorusać się na kolorowo w czasie święta Holi
  • zobaczyć góry Tianzi w Chinach
  • przewędrować kanion śladami antylopy
  • spotkać prawdziwą gejszę
  • posłuchać cykad na Cykladach
  • usiąść na parkowej ławce pod wodą Zielonego Jeziora
  • zmoczyć stopy w źródłach Pamukkale
  • pojechać do Pizy, ooo… na pizzę i pyzy
  • przespać się w jurcie na mongolskim stepie
  • sączyć Curaçao na plaży na Curaçao
  • zbudować różowy zamek z piasku Elafonisi
  • wpatrywać się w Ararat górujący nad Erywaniem
  • dojść po schodach na księżyc
  • zobaczyć największe rysunki świata z lotu ptaka
  • ochlapać się wodą z jeziora Bajkał
  • skosztować kaczki po pekińsku w Pekinie
  • pomalować Grenlandię na zielono
  • spotkać misia polarnego

Udało mi się już:

137 komentarzy

  1. Joanna pisze:

    Też miałam pomysł na napisanie takiego posta :) Może kiedyś w końcu go napiszę :)

  2. Ewa pisze:

    Pisz, pisz! :)

  3. Joanna pisze:

    Myślę, że moja lista byłaby sporo dłuższa :D

  4. Ewa pisze:

    Moja na pewno też będzie, póki co spisałam te najbardziej dla mnie “oczywiste” marzenia. Ale ile razy miałam tak, że czytałam o czymś, czy widziałam jakieś zdjęcie i myślałam “chcę tam”… Stąd ten wielokropek na końcu. Lista będzie rosnąć :)

  5. Zunia pisze:

    Piękne marzenia

  6. Ajka pisze:

    Pokrywają nam się:

    wygrać 100 dolarów w black jacka w Las Vegas
    przejechać Route 66
    polatać balonem nad Kapadocją
    nakarmić fiordy z ręki ;)
    zapolować (z aparatem) na lwa w Afryce
    powłóczyć się po jesiennym Paryżu (zaliczone!)

    A… sprawdzić, czy lamy z Machu Picchu umieją mówić – hahahaha BP wie coś na ten temat ;)

    • Ewa pisze:

      Ajka, to dopisz jeszcze coś od siebie!!

      W Paryżu też kiedyś już byłam, ale był wczesnowiosenny. A marzy mi się właśnie taki jesienny, lekko zamglony, niewyraźny, niedoskonały :)

      • Ajka pisze:

        Ja byłam jesienią w Paryżu :) Było lekko deszczowo i mgliście. Jak piszesz :)

        • Ajka pisze:

          A z moich dodatkowych to:

          * napić się mleka prosto od eko krowy na Azorach :)
          * usiąść na trawie w parku w Tokio w czasie, gdy kwitną wiśnie
          * zobaczyć kozy na drzewach w Maroko
          * zgubić się w uliczkach Istambułu
          * nurkować w Wielkiej Rafie Koralowej u wybrzeży Australii
          * zobaczyć na żywo kangura
          * spotkać Króla Juliana na Madagaskarze :)

  7. Jagoda pisze:

    Ewa, chyba kilka nam się pokrywa. Czas rzucić wszystko i ruszyć przed siebie :D

  8. Maciek pisze:

    Podobne typy. 4 z nich już udało mi się odwiedzić/zrobić :)

  9. Kaja pisze:

    Nie przespać July Morning… :-)

  10. Adri pisze:

    Ja właśnie moją listę marzeń odhaczam punkt po punkcie:-) Moje następne marzenie, to pogłaskać grizzly. Oj ciężko będzie!

    • Ewa pisze:

      ja zostanę chyba przy głaskaniu kota, a grizzly mogłabym podpatrzeć z daleka ;)

      powodzenia i tylko uważaj, żeby Ci ręki nie odgryzł :)))

  11. Kurcze, też kiedyś myślałam o takiej liście i jakoś spełzło na myśleniu ;) Póki co w planach Hiszpania, a potem może Stany… i może Meksyk… i z powrotem na Kubę zimą ;)
    A przed realizacją Twojego marzenia nr 3 zapraszam do mnie po wszelkie informacje :)

  12. Asia pisze:

    Piękna lista! Zmotywowałaś mnie do zrobienia swojej, szczególnie, że ostatnio udało mi się zrealizować marzenie, które wisiało bardzo długo, czyli samotny nocleg na bezludnej wyspie.

  13. Gaba pisze:

    Przejechać sie kolejką linową po lesie równikowym na Dominice :) http://dookola-swiata-albo-dalej.blogspot.com/2012/07/dominika.html

    I spacerować do Moskwie czytając “Mistrza i Małgorzatę” i tropiąc te wszystkie opisane przez Bułhakowa miejsca!

    • Ewa pisze:

      O, Mistrz i Małgorzata to jedna z moich ulubionych książek!

      A takie książkowe podróże to po różnych miastach można by odbywać… To jest pomysł na całą serię wypadów :)

  14. dobre! na mojej liście też znalazłaby się salsa na Kubie (plus na żywo coś w stylu Buena Vista Social Club), lwy w Afryce (i nie tylko lwy:), lamy z Machu Picchu – jak najbardziej, szkockie wrzosowisko (i angielskie wichrowe wzgórza:), Paryż (na porę roku jeszcze się nie zdecydowałam;) i Prowansja, Sycylia, Neapol..(włoska lista byłaby dłuuuga) i Stany w całości (z pierwszeństwem dla południa) i kanadyjskie Zielone Wzgórza!!

  15. Michał pisze:

    A moim marzeniem jest kupić sobie Kampera i nim podróżować po całym świecie. Oczywiście Route 66 to podstawa :)

  16. Aneta pisze:

    Właśnie spełniło się moje marzenie!Dotarłam do Erice na Sycylii!:)

  17. Ewa pisze:

    Gratulacje!!! :)

  18. Marek pisze:

    Kube (poki zyje Fidel), fiordy jedzace z reki i kolo podbiegunowe biore w ciemno :) Oby udalo mi sie kiedys te plany zrealizowac. Oczywiscie trzymam kciuki za Twoja liste :)

  19. Ewa pisze:

    Oj tak, trzeba się spieszyć na Kubę za Fidela. To teraz jeden z priorytetów… Dzięki! A Tobie też na pewno się uda :)

  20. As pisze:

    w sumie większość się nam pokrywa:) Tyle jeszcze swiata do zobaczenia!

  21. Magu Bee pisze:

    Super! Powodzenia!

    Ja namiętnie pytam znajomych czy mają taką Bucket’s List, ale niewielu rzeczywiści usiadło coś spisać. Ja dwa dni temu “dopieściłam” swoją – w excelku, z miejscami i datami (jeśli takowe są konieczne – np. karnawał w Wenecji czy Rio), nawet kolorki i kategorie nadałam ;)

    Teraz czas wydrukować ją w kilku kopiach, porozklejać wszędzie gdzie się da i zacząć realizować! Kilka nam się pokrywa, kilkadziesiąt (jeszcze) nie. Przy czym u mnie poza większymi sprawami są też np. zrobić salto, o!

    • Ewa pisze:

      Wow, do etapu excela jeszcze nie doszłam :)

      A moja lista będzie rosnąć (jednocześnie też się zmniejszając, oczywiście…), na kartce, długopisem mam już kilka kolejnych dopisanych, będę je tu wrzucać sukcesywnie.

      Powodzenia w realizacji Twoich!

      • Magu Bee pisze:

        Excel to moj najnowszy wymysl:)

        Tez na poczatku malam na kartce papieru, potem przenioslam sie do worda, az w koncu postanowilam, ze jak sobie tego nie uporzadkuje, to gucio z czesci bedzie. Inna sprawa, ze liste zaczelam tworzyc pewnie z 3 lata temu, ale praktycznie zadnego z wyjazdow nie robilam pod jej katem… :) Na biezaco zawsze pojawialy sie ‘mniejsze’ marzenia, ktore sukcesywnie udawalo sie realizowac.

        Na szczescie jakos tak wyszlo, ze przy okazji kilka rzeczy odhaczylam (np. Moulin Rouge czy lodowiec z bliska).
        W tym roku w planach jeszcze co najmniej 5 :)

  22. Magu Bee pisze:

    Z cyklu tych “łatwiej osiągalnych”, z czego co najmniej 3 w samym Nowym Jorku :)

    • Ewa pisze:

      To moje są trochę bardziej ogólne. W haśle “Paryż”mieści się wiele – Moulin Rouge, Wieża Eiffla, Sacre Coeur i tak dalej :)

  23. Michał pisze:

    no ja przejażdżkę koleją transsyberyjską chcę spełnić w przyszłym roku ;)

  24. Ewa pisze:

    super! u mnie to jeszcze jakoś ze studiów wisi i czeka na spełnienie :)

  25. Ryszarda pisze:

    Bardzo inspirujaca jest ta lista. Az chyba sprobuje stworzyc swoja wlasna. Salsa na Kubie, lot balonem nad Kapadocja i kolej transsyberyjska z pewnoscia sie na niej znajda. Powodzenia w realizacji marzen!

  26. Agnieszka pisze:

    cudowne marzenia, powodzenia w ich realizacji :)

  27. Iwona pisze:

    Wow ;D Świetny pomysł na posta… Wychodzi bardzo ciekawie :)

  28. Basia pisze:

    Super! Ja z tej listy mam zrealizowane wygranie 100 dolców w Las Vegas :)

    • Ewa pisze:

      Ech, ja kiedyś 100 dolców przegrałam, ale w Atlantic City. Za to w kasynie w Złotych Piaskach udało mi się wygrać 50 euro ;)

      W Las Vegas nie przewiduję przegranej :))))

  29. Będziemy czekać na to polowanie :)

  30. Ewa pisze:

    Aga, uwierz mi, że ja też czekam już z niecierpliwością :D

  31. Jola i Andrzej pisze:

    Ewa a nie chcesz pogłaskać lamparta na safari, podrapać żyrafy za uchem lub/i stanąć “nosek w nosek” z nosorożcem :)

  32. Fajna lista, a z własnych doświadczeń muszę przyznać, że Madera jest jednym z najbardziej zaczorowanych miejsc do których udało mi się dotrzeć. Spędziłam tam święta Bożego Narodzenia, i zasmakowałam najlepszych smażonych kasztanów! Za to w kasynie w Las Vegas nic nie udało mi się ugrać bo byłam z rodzicami w wieku 12 lat i mnie wygoniono, bo dzieciom nie wolno ;) Pozdrawiam ze Stanów i zapraszam do siebie.

    • Ewa pisze:

      Hahaha, mnie wygoniono z kasyna w Atlantic City na kilka dni przed moimi 21 urodzinami :) Ale wróciłam… i przegrałam stówkę, więc w Las Vegas trzeba by się odegrać ;) Pozdrawiam z Kenii!

  33. Marcin pisze:

    Właśnie popełniliśmy podobny wpis niedawno. Tylko że to 100 marzeń podzielone na mnie i Anię.
    A szukając informacji o jednym z naszych marzeń czyli właśnie “Wielkiej 5” trafiliśmy do Ciebie :)

  34. Michał pisze:

    Kilimandżaro jest na mojej czekliście już od jakiegoś czasu :)

  35. Mirosława pisze:

    Raflezję sobie odpuść, to pasożyt i niezbyt ładnie pachnie:)

  36. Ewa pisze:

    Właśnie muszę się na własnym nosie przekonać ;)

  37. Ruda pisze:

    kibicuję z calego serca ♥
    bedę śledziła!!! i bedę tez sama jeżdziła!!!!
    może gdzies, kiedys, po drodze…. spotkamy się?
    (dałam mojej córce na imię Ewa -mam sentyment!)

  38. Ania pisze:

    Ewa fiordy koniecznie!!! są niesamowite, mi udalo sie zwiedzic je w zeszlym roku o czym pisze na moim blogu podrozniczym, wpadaj po zdjecia napewno sie zainspirujesz :) widze ze wiele z naszych marzen sie pokrywa.. jesli bedziesz kiedys szukala kompana do podrozy to daj znac!

  39. Basia pisze:

    Hej z daleka i z bliska!

    Piekny blog, gratuluje!:) I ciesze sie, ze znalazlam bratnia dusze, podrozujaca i piszaca, ktora niejako rzucila prace, zeby rzucic sie w swiat!
    I ja planuje podroz dookola swiata, wiec kto wie, czy nasze drogi sie nie skrzyzuja:) bede sie cieszyc! A tymczasem pozdrawiam serdecznie i zachecam do wizyty na moim dosc mlodym blogu:)

    Basia Bartczak

  40. tuanjim pisze:

    Też doszedłem do podobnego wniosku jak Ty – życie mamy jedno i trzeba realizować marzenia. 1 stycznia lecę do Meksyku i zaczynam podróż dookoła świata. Oby trwała jak najdłużej. Pozdrawiam i będę zaglądał

  41. Basia pisze:

    Indonezja puka do moich drzwi już za całe dziesięć dni! Surabaya, Bali i Lombok!
    Słyszę o pięknościach i cieszę się!
    Basia

    • Ruda pisze:

      Świetnie !!!!
      Pozdrów ode mnie stare kąty i Sue na Lomboku – okrąglutką Indonezyjke o wielkim sercu sprzedajacą perły

      i baw się dobrze. Ja z Indonezji zawsze wracałam dopieszczona emocjonalnie, czego i Tobie zyczę :)

      Ruda

  42. Justyna pisze:

    Ja tez w swoim czasie stworzylam swoja liste marzen, ktore wlasnie dosyc intensywnie realizuje podczas rocznej wyprawy do Ameryki Poludniowej (na reszte swiata tez kiedys przyjdzie czas :))

    • Joanna pisze:

      Witam
      Ja bylam w Indonezji ( wrzesien, pazdziernik). Jesli chodzi o Indonezje to troche przereklamowana. Bylam na Bali i Lombok. Na wiekszoci plaz nie mozna sie kapac poniewaz fale sa bardzo wysokie. Ludzie sa wspaniali tego nie da sie ukryc . Otwarci i nie da sie nie pokaochac . Jedyne za czym bede teskinla . Jesli chodzi o reszte to tam gdzie bylam za duzo tyruystow. Wiekszosc z nich to Chinczycy , za ktorymi nie przepadam. Sa wszedzie gdzie sie nie obejrzysz. Nie szanuja niczego . Australijczycy naleza do kolejne grupy.
      Paryz jest piekny jesienia . Bylam pare lat temu. Trzeba zobaczyc.
      Moim ulubionym krajem jest i chyba pozostanie Tajlandia. We wrzesniu wyruszam do Tajlandi. Wietnam jest warty zwiedzenia z tego co slyszalam od wielu ludzi.
      Pozdrawiam wszystkich.

  43. Joanna pisze:

    no właśnie jak to działa, że im więcej podrózujemy, tym więcej chcemy podróżować ;) to się nie skończy coś czuję ;)

  44. Ewa pisze:

    Na pewno nie w najbliższym czasie ;) póki starczy sił!

  45. Oj, moja lista tez ciagle rosnie i konca nie widac ;)

  46. Agnieszka pisze:

    Ewa, wpadaj do nas :) my do października na pewno zostajemy, pokój jest i czas w weekend na jakieś wspólne zwiedzanie :)

  47. Ewa pisze:

    Agnieszka kusisz :) czemu tylko do października, a co potem?

  48. Agnieszka pisze:

    A jeszcze nie wiem co potem, może Irlandię przedłużymy na rok dłużej albo gdzieś nas wywieje :) Ajka zachwycona wróciła i ja promuję Zieloną Wyspę na wakacje :)

  49. Ewa pisze:

    A żebym ja jeszcze w wakacje wolne miała :) a właśnie Irlandię (czy Szkocję) w okresie wakacyjnym bym chciała…

  50. Biszka pisze:

    Inspirująca lista marzeń!!!
    Powodzenia w ich spełnieniu ;)

  51. Zosia pisze:

    Piękne marzenia :D Jak je tak czytam, to sobie myślę, że chciałabym zrobić to samo.
    Jak na razie z Twojej listy zaliczyłam tylko toast gruziński.

    Życzę powodzenia w spełnianiu tych wszystkich marzeń!

  52. Jo pisze:

    Boska ta lista, obawiam się, że moja byłaby długa jak papier toaletowy, no chyba, że miałabym pod ręką jedynie figowy listek ;)
    trzymam kciuki za realizację kolejnych punktów z nadzieję, że się pochwalisz ;)

    • Ewa pisze:

      Właśnie dzisiaj byłam nad Morzem Martwym, ale zdjęcia będą dopiero po powrocie z Jordanii, bo dziś jestem zbyt zmęczona, żeby cokolwiek pisać. A poza tym wybieram się tam jeszcze raz, bo dziś byłam o zachodzie słońca, a chcę jeszcze zobaczyć w dzień :)

  53. Mnie się najbardzie podoba Black Jack i 100 USD. Jak Bóg da pojadę do USA w przyszłym roku. Zacny postawiłaś sobie cel:)!

  54. a no i kosmos…jak chcę na Księżyc!!

  55. Agnieszka pisze:

    Ja nie wiem czy cos jeszcze wykresle w tym roku, ale zobaczymy. powodzenia :)

  56. Agnieszka pisze:

    Ps. to jedno to Kilimandżaro? ;)

  57. Senka pisze:

    kilka lat temu utworzylam taka liste, ktora w tym momencie zawiera 71 punktow, z ktorych skreslono na razie 23 :) w tym roku spelnilam juz 2, a potencjalnie istnieje mozliwosc na spelnienie jeszcze 3-4 :)

  58. Senka pisze:

    “odwiedzić jedyne państwo na literę O” – ilu takich panstw jest zalezy od jezyka:) bo ja znam jeszcze jedne panstwo na O w jezyku serbskim :)

  59. Senka pisze:

    Obala Slonovacze :) po polsku Wybrzeze Kosci Sloniowej :)

  60. Ewa pisze:

    Jak uda mi się tam dotrzeć to zalicze marzenie do spełnionych :D

  61. no to super;)) ja też mam takie 3 podróżnicze marzenia na ten rok:) Dubaj, Lizbona i Paradise valley :)

  62. Marcin pisze:

    Podoba mi się punkt drugi. Za 2 miesiące będę na Svalbardzie, w Longyearbyen, i bardzo ciekawi mnie, jak to jest, gdy całą dobę świeci słońce. Zdam relację po powrocie! Pozdrawiam!

  63. Ania pisze:

    Fajny wpis – komentarze nie ustają od 2012 :)
    Taką listę warto sobie robić raz na kilka lat i obserwować co się w niej zmienia, jak się zmieniają nasze marzenia i priorytety.

  64. panhoryzontu pisze:

    Ciekawe nie jest to, co zobaczymy.
    Ciekawe jest to, czego nie zobaczymy, bo wybraliśmy inne miejsca do zobaczenia. :-)

  65. Ewa pisze:

    Powodzenia w spełnianiu marzeń :) Ja postanowiłam zrobić listę miejsc, które koniecznie chcę zobaczyć. To tak, żeby te miejsca miały priorytet jak już będę szukała lotów :)

  66. Marcin pisze:

    Spełnienia marzeń, oby lista spełnionych pod koniec 2015 była imponująca! :)

  67. Karolina pisze:

    Gratulacje, to w tym roku spełnij więcej niż 6 ;) Powodzenia!

  68. Ewa pisze:

    Dzięki, będę próbować!

  69. Joanna Julia pisze:

    Ewa, ja zrobiłam taką listę top 10 dokładnie 5 lat temu i około 70% już zrobione. Czas na nową. A wszystkim życzę jak najwięcej podróży i przygód!

  70. Danuta pisze:

    ah, zycze ci szczegolnie tej przechadzki po Alberobello i lizania Salaru de Uyuni:):)

  71. Natalia pisze:

    O proszę, nie tylko ja nie widzę w przełomie lat nic ponad zmianę daty ;) ciekawa lista, podpisuję się szczególnie pod “Wysłać się samą na Madagaskar”, bo też mam takie :) powodzenia!

  72. Mirosława pisze:

    Tobie życzę, żeby Wszystkie życzenia się spełniły:)

  73. Ewa pisze:

    Dziękuje ślicznie :)

  74. Kamila Anna pisze:

    w tym roku co najmniej 7 marzeń spełnij, bo czemu by nie ;)

  75. Styk kultur pisze:

    Spełnienia marzeń – tych podróżniczych i nie tylko :) Będę śledzić tegoroczne relacje:)

  76. Ania pisze:

    Genialna lista! :) Gratulacje i spełnienia kolejnych marzeń w 2015 roku! ;)

  77. Ibazela pisze:

    Uaaa! Ale długaśna. No nic, z tego co mi wiadomo, już niebawem nakarmisz fiordy :)
    Myślę, że spokojnie mogłabym Ci kilka z tych marzeń ukraść ;)

  78. Strasznie mi się Twoja lista podoba! Kilka rzeczy z niej udało mi się już zrobić/zobaczyć, o wielu podobnych marzę sama. Dodałabym jeszcze: nurkować z rekinem wielorybim na Filipinach
    usłyszeć, jakie dźwięki wydaje Milford Sound
    zjeść średnio wysmażony stek w argentyńskiej knajpie
    pływać kajakiem po jeziorze w Banff National Park
    Tobie i sobie życzę spełnienia nawet najbardziej szalonych podróżniczych marzeń!

    • Ewa pisze:

      Dzięki! O, to są super sprawy, szczególnie Milford Sound… a co do steka, też mi się marzy, ale well done :) A ja właśnie dopiero co spełniłam marzenie o Paryżu :)

  79. ktryon pisze:

    chciał bym załaamć przestrzeń w lini w wprost prostopadłeji to mi na jakieś kilka set lat wystarczy

  80. Ana pisze:

    Tylko 100$ w Black Jack’a?? To nie takie znowu trudne :D :D :D

    • Ewa pisze:

      Trzeba mieć trochę szczęścia. Raz przegrałam 100$, raz wygrałam 50$, ale chodzi głównie o to, by zagrać w Las Vegas :)

  81. kinga pisze:

    zapraszam w takim razie do mglistej anglii :)a od nas juz rzut beretem na szkockie wrzosowiska:) wstyd ze jeszcze nie bylam :)

  82. Rafał pisze:

    Moja lista znacznie krótsza. Do 40 stki obiecałem sobie 5 następujących rzeczy (MAM 34 LATA)
    1) kolej transyberyjska
    2) Skoczyć na bunngie w Nowej Zelandii
    3) zjeść szaszłyka z szerszenia
    4) Wziąć udział w tomatinie (wojna pomidorowa)
    5) Zobaczyć spektakl w Moulin Rouge.
    Lista krótka i banalna ;)

  83. Alicja pisze:

    Wow, super wpis! Pięknie napisany :) Brawo.

  84. Dee pisze:

    Ewa z tą mgłą w Londynie to cieżko będzie, rzadko teraz zagląda do metropolii, ale jakby co zapraszam do mnie, mieszkam godzinę od stolicy

    • Ewa pisze:

      Wiesz co, muszę się w kocu wybrać do Londynu, to i Ciebie chętnie odwiedzę. Byłam tam dobre 17 lat temu, ale latem i też nie było mgły ;)

  85. Magda pisze:

    Guiness w irlandzkim pubie i zmierzenie się z wiatrem na Klifach Moherowych ZALICZONE – to dla mnie pestka ;) bo mieszkam w Irlandii
    jesienny Paryż ZALICZONY
    zgubienie w londyńskiej mgle ZALICZONE
    znaleziony bursztynek na plaży ZALICZONY
    rower (no może nie rower ale spacer) w Amsterdamie ZALICZONY
    ponadto:
    słonie tajlandzkie, dwie wierze malezyjskie, słynny Angkor Wat, egipskie piramidy i karnak, tunezyjskie wielbłądy i grecka metaxa RÓWNIEŻ ZALICZONE

    pod wszystkimi Twoimi marzeniami podpisuję się obiema rękami i nogami!!!

    TEŻ CHCEEEEEE!!!!

    pozdrawiam Magda

    • Magda pisze:

      ooo … ale błąd – oczywiście miało być dwie WIEŻE malezyjskie… wstyd mi… ;)

    • Ewa pisze:

      Słonie w Tajlandii widziałam, Kuala Lumpur też, Angkor, piramidy i Karnak, metaxę też, a w Tunezji byłam ale wielbłądów nie widziałam, bo akurat wybuchła rewolucja i trzeba było wracać do domu ;)

  86. Erynia pisze:

    Z twojej listy pozachwycałam się Lwowem, spacerowałam w Wiedniu, pogapiłam się na Ararat z Erywania, posłuchałam gruzińskich toastów i wypiłam Guinnessa w irlandzkim pubie ale do klifów Moheru nie dotarłam. Kapadocję zwiedziłam ale startujące balony obserwowałam z punktu widokowego. Chciałam też pogapić się na Ararat od tureckiej strony ale armia turecka nas zniechęciła ;-) Dubrownik, Boka Kotorska, Jeziora Plitwickie też zaliczone. Które Zielone Jezioro masz na myśli? Widziałam już dwa: jedno w Polsce, drugie w Gruzji.

  87. Ewelina pisze:

    A co do gejszy – w Kioto mozna przeobrazić się w Maiko, uczennice gejszy. To jedne z moich najpiękniejszych podrózowych chwil, dwie godziny w japońskim studio, makijaż, fryzura, oszałamiające tradycyjne kimona – raj ! :)

  88. Dorota - kocham wyjazdy pisze:

    Kibicuje i trzymam kciuki za zrealizowanie każdego punktu z listy :) Chyba też stworzę sobie taką listę

  89. Marcin BWZ pisze:

    Wizyty w Iranie nie widziałem na Twojej liście rzeczy do zrobienia, ale w kosmos możemy razem polecieć ;)

  90. Świetny artykuł. Ja mam taką listę w głowie i pomalutku ją realizuję.
    Trzymam kciuki za spełnienie kolejnych marzeń.

  91. Wspaniale jest tak odznaczać już spełnione marzenia i mieć jednocześnie nowe do realizacji. Lista godna uwagi:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!