Miasto królowych, wiśniówką i czekoladą płynące

Domki z bielonymi ścianami wykończonymi żółtymi, błękitnymi lub czerwonymi obwódkami. Z dachami pokrytymi rdzawymi dachówkami porośniętymi mchem. Wąskie, brukowane uliczki wijące się w górę, w kierunku ruin cytadeli. Dużo zieleni – drzew, krzewów i kwiatów w doniczkach. Całość otoczona dość wysokim murem miejskim. Nie przesadzę, jeśli powiem, że Óbidos wygląda jak prawdziwe miasteczko z bajki!

Óbidos

Pierwszy raz przyjeżdżam tu w przepiękny, słoneczny majowy dzień. Mam całe popołudnie na to, by snuć się po ulicach miasteczka, zaglądając w najprzeróżniejsze jego zakamarki. Óbidos jest nie tylko przepiękne, ale ma też bardzo ciekawą historię.

Óbidos

Jeśli ma być jak w bajce, to trzeba zacząć tradycyjnie. Dawno, dawno temu rządzili tu Maurowie, którzy wybudowali na wzgórzu fortecę. Przed nimi okolica znajdowała się pod panowaniem Wizygotów, a jeszcze wcześniej Rzymian. Jednak w 1148 roku król portugalski Alfonso Henriques zdobył Óbidos, przypieczętowując tym samym podbój regionu Estremadury.

Óbidos

Óbidos dwukrotnie dawane było w darze królowym Portugalii. Pierwszy raz miasto podarował swej żonie Urracy król Afonso II w 1210 roku. Siedemdziesiąt dwa lata później w Óbidos odbyły się zaślubiny króla Dinisa i królowej Izabeli, a ślubnym prezentem dla małżonki również było to piękne miasteczko. Od tego czasu, aż po 1834 rok Óbidos było wianem portugalskich królowych. Czy nie świadczy to o wielkim uroku tego miejsca?

Óbidos

Ten urok sprawia, że miasto stało się popularną atrakcją turystyczną regionu. Gości wabią jednak nie tylko stare mury i śliczne, wąskie uliczki, ale także przeróżne imprezy i festiwale, takie jak Festiwal Średniowieczny czy Festiwal Czekolady. Wówczas na głównych ulicach miasta kłębią się całkiem spore tłumy. Niemało osób odwiedza Óbidos również w czasie świąteczno-noworocznym, kiedy i ja po raz drugi zaglądam do tego miasteczka.

Óbidos

Większość z tego tłumu to Portugalczycy. W miasteczku zorganizowana została Villa Natal, czyli świąteczna wioska z zabawami dla dzieci, więc rodzice przywożą tam swoje pociechy, a sami robią zakupy i raczą się słynną miejscową wiśniówką. Panuje świąteczny nastrój, nawet sam Święty Mikołaj przyjechał, ale nie saniami, tylko karetą, bo przecież śniegu brakuje. W zimowy dzień Óbidos sprawia równie dobre wrażenie, jak wczesnym latem, ale mimo to bardziej wolę je w majowej aurze.

Óbidos

Przyjemnie jest zejść z głównej ulicy i pomyszkować gdzieś z boku, gdzie prawie nikogo nie ma. Tu można podpatrzeć, jak na rozgrzanych dachówkach wylegują się koty. Jak na ławeczkach siedzą i dyskutują panowie w kaszkietach. Jak na tle zabytkowych murów suszy się dopiero co wywieszone pranie.

Óbidos

Korzystając z wolnego czasu wdrapuję się na mury miejskie, którymi można obejść Óbidos. Spacer tutaj jest o tyle ciekawy, że doskonale stąd widać, jak chaotycznie pokręcone są uliczki miasta, jak czysta to okolica, jak kolorowe i wesołe są domy.

Óbidos

Bajeczny jest też likier wiśniowy pochodzący z Óbidos, czyli słynna ginja,nazywana też ginjinha. Słodkawy, ale niezbyt mocny napój, często z wisienką, która potrafi lepiej uderzyć do głowy, niż sama nalewka, podawany jest nierzadko w jednorazowych kieliszkach. Ich jednorazowość polega na tym, że po wypiciu ginji kieliszek… zjada się. Wykonano go bowiem z czekolady! Ginję można kupić w małych kafejkach czy sklepach z pamiątkami i wypić od razu na ulicy.

Óbidos

I tak wracamy do pierwszej bajki, bo niektórzy twierdzą, że drzewka wiśniowe pojawiły się w okolicy wraz z Rzymianami, choć są też zwolennicy teorii, że rosły tu już wcześniej. Jednak to klasztory istniejące tu w XVII wieku miały największy wpływ na gastronomię regionu, w tym także na produkcję pysznego wiśniowego likieru. Spopularyzował go natomiast José Duarte Ferreira Montez, który ponad pięćdziesiąt lat temu w Óbidos otworzył pierwszy bar, gdzie serwowano ginję. Tylko wówczas jeszcze nie zjadano kieliszków.

Óbidos

Jak podoba się Wam w Óbidos? Lubicie takie urokliwe, małe miasteczka?

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

28 komentarzy

  1. Iga pisze:

    pychota w Lizbonie też można tak wypić ten słodziutki likierek :)

  2. Ewa pisze:

    Tak! Ja nawet do domu przywiozłam ginję i czekoladowe kieliszki :)

  3. jola pisze:

    Ewa, nareszcie wspomniałaś o trunkach. Dziękuję.Cudowny sposób konsumpcji. To musi być pyszne.
    Proszę, częściej komentuj jak tam na świecie konsumuje się alkohol…..Nasze nalewki czekaja na Ciebie w Beskidach…

  4. Ajka pisze:

    uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam Obidos… a wiśnie+czekolada to mix idealny :)

  5. AsiaB pisze:

    Urokliwe miasto :) Bardzo ładny ten widok z murów miejskich :) Lubię takie panoramy miasta.

  6. Julka pisze:

    Baaaaaaardzo ładnie! Chciałabym tam kiedyś pojechać i zobaczyć to na własne oczy i spróbować nalewki z czekoladowego kieliszka!

  7. US-lovers pisze:

    Jak ja lubię takie białe domki z czerwonymi dachami:)

  8. US-lovers pisze:

    Zdjęcie z babuleńką – urocze!

  9. Szymon pisze:

    Jeżeli masz możliwość przeczytania, to dziś w Wysokich Obcasach jest artykuł o Egipcie i 32-letniej pilotce Karolinie, może Twojej koleżance? ;)

  10. Miałem przyjemność mieszkania w Portugalii przez pół roku i muszę przyznać, że nigdy nie trwałem w tak długim, półrocznym zauroczeniu… Jedzenie, ludzie no i te uliczki – coś pięknego! A najpiękniejsze w tym kraju jest to, że każde przypadkowe napotkane na drodze miasteczko jest tak piękne, jak chociażby Obidos! Szczególnie poza sezonem turystycznym, kiedy cała Portugalia zapada w półsen! Portugalię polecam szczególnie w listopadzie-grudniu! Obiecałem sobie, że to właśnie tam spędzę emeryturę, a każdego kto tam jeszcze nie był zapewniam, że będzie chciał zrobić to samo :) Świetny artykuł, pozdrawiam!

    • Ewa pisze:

      Jakbym czytała samą siebie :) Chociaż ten listopad-grudzień – nie jestem pewna. Byłam w grudniu i niestety miałam pecha, bo sporo padało. Marzec-kwiecień-maj chyba bardziej mi się podobały :) Pozdrawiam!

      • Musiałaś mieć w takim razie naprawdę pecha, bo podczas mojej półrocznej wizyty deszcz padał dokładnie raz i był to koniec września ;) Tak czy inaczej, Portugalia najpiękniejsza jest poza sezonem, chociaż w sezonie (pomimo ogromnych upałów) też jest pięknie, ale ciasno ;)

        • Ewa pisze:

          Może ja miałam pecha, a może Ty miałeś wyjątkowe szczęście bo jakoś klimat Portugalii jest taki, że z racji bliskości Atlantyku zimą po prostu bywają deszcze :)

          Ale co do jednego się zgadzamy – poza sezonem Portugalię jak najbardziej warto odwiedzić!

  11. Małgocha pisze:

    Ja też jestem zauroczona Portugalią. Od sześciu lat, od pierwszego wejrzenia. Udało mi się być tam 10 razy. Obidos kocham; byłam tam ostatni raz 2 stycznia, świeciło słońce i było ok. 20 stopni. Byłam też kiedyś pod koniec listopada i też było pogodnie, choć nie tak ciepło. Jednak najbardziej jestem przywiązana do Balsamao w Traz-os-Montes, 17 km w górę od Macedo de Cavaleiros. Jest tam klasztor ojców Marianów podarowany im w 1753 roku. Od tamtego czasu datuje się obecność Polaków w Portugalii! Polecam!

    • Ewa pisze:

      10 razy! To ja już zazdroszczę :) W Tras-os-Montes niestety nie byłam, ale na pewno będzie niejedna jeszcze okazja jechać do Portugalii… dzięki za ciekawą inspirację :)

  12. Małgocha pisze:

    I znowu miałam szczęście być w Portugalii. O d ostatniego wpisu 5 razy! Ostatnio w świątecznym czasie w Lizbonie, Fatimie, Porto i BALSAMAO. Tam spędziłam Wigilię i część Bożego Narodzenia. Jestem dzieckiem szczęścia naprawdę :)

  13. JR pisze:

    Jedziemy do Obidos w Grudniu :)

  14. Małgocha pisze:

    Pozdrawiam wszystkich z Portugalii. Wprawdzie nie z Obidos, ale ze spokojnej wsi Santa Leocadia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!