Na bułgarskim stole
W Bułgarii z jedzenia zadowoleni będą zarówno miłośnicy świeżych warzyw, jak i smakosze mięsa. Najedzą się ci, co lubią pikantnie i ci, którzy wolą łagodniej. Wielbiciele koperku będą w siódmym niebie (ja niestety do nich nie należę, więc zawsze musiałam specjalnie prosić, by mi go nigdzie nie dosypywano ;). Kuchnia bułgarska jest tak różnorodna, że ciężko zebrać w jednym miejscu wszystkie potrawy, ale łączy je jedno – są naprawdę smakowite!
Każdy zna chyba sałatkę szopską, doskonałe danie pochodzące z Bułgarii. Łatwo można ją zrobić samemu. Wystarczy trochę pokrojonych pomidorów (a bułgarskie pomidory to mistrzostwo świata, można jeść je samodzielnie, jak jabłka), ogórków, cebuli i papryki (latem surowej, zimą pieczonej). Całość wrzucamy do naczynia i posypujemy startym serem sirene. Ser ciężko dostać w Polsce, ale można go zastąpić fetą – to bardzo podobne produkty.
Zresztą Bułgarzy mają o to na pieńku z Grekami – twierdzą, że to oni wymyślili ten rodzaj sera, a Grecy im go zwyczajnie zwędzili i spopularyzowali. Grecy naturalnie zaprzeczają i oskarżają Bułgarów o skopiowanie ich pomysłu na ser.
Prawdy teraz pewnie się już nie dojdzie, ale wiadomo na pewno. Sirene – produkowany najczęściej z mleka owczego – jest w Bułgarii niezwykle popularny. Można go spotkać w wielu daniach, nawet w takich, w przypadku których byśmy się nie spodziewali dodatku sera. Na przykład jako posypka do frytek. Belgowie jedzą frytki z majonezem, a Bułgarzy z białym serem.
Dużo mniej popularny jest za to ser żółty, zwany tu kaszkawal, ale można go spotkać w formie panierowanej i smażonej.
Bułgarzy lubią nabiał. W ciepłe, letnie dni z chęcią zajadają dla ochłody tarator – jogurt wymieszany z wodą z dodatkiem soli, koperku, czosnku, ogórków i przypraw.
Tarator podaje się też w szklankach formie orzeźwiającego napoju.
Jako przekąski lub dodatki do dań głównych można sobie tu zamówić najprzeróżniejsze przetwory. Popularne są marynowane, ostre papryczki. Polecam uważać, bo naprawdę palą w język!
Dań mięsnych mamy w Bułagrii ogromny wybór. Warto zjeść kebabcze – cienkie, grillowane kiełbaski. Niezłe są też kiufte – małe, okrągłe, mielone kotleciki. Można zjeść musakę, o którą również Bułgarzy kłócą się z Grekami i porównać, która wersja bardziej nam smakuje (wersja bułgarska ma więcej ziemniaków, grecka – bakłażana). Dla mnie natomiast pierwsze miejsce wśród dań mięsnych zajmuje kawarma, czyli coś w rodzaju zapiekanego mięsno-warzywnego gulaszu. Palce lizać!
Jest jeszcze coś, o czym nie można zapomnieć. To chleb! Bułgarzy chętnie go szamają i mają go mnóstwo rodzajów. Smakowita jest pitka, szczególnie taka, w której znajdziemy zapieczony sirene.
Jeśli chodzi o pitkę, to trudno dojść tak naprawdę, czy to chleb, bułka, czy jeszcze coś innego. Nazwą tą określa się pieczony chleb, taki jak powyżej, ale też smażone bułeczki, takie jak te na dole. Równie pyszne!
Jest natomiast w Bułgarii jeden produkt spożywczy, którego jeść się nie da. To majonez. Ktoś tam powinien pojechać i nauczyć Bułgarów, jak się go robi, bo to, co można znaleźć w tamtejszych sklepach to jakaś pomyłka bez smaku. W dodatku pakują go jak serek homogenizowany :)
To wszystko oczywiście jest jedynie niewielkim wycinkiem bułgarskiej kuchni. Może wy macie jakieś swoje ulubione bułgarskie dania? Lubicie bułgarską kuchnię?
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
lubimy bardzo:)
Oprócz właśnie z serem sirene, to Bułgaria kojarzy mi się jeszcze… z octem. Każda moja potrawa, a w szczególności sałatki były polewane octem w taki sposób, ze prawie w nim pływały. To było w sumie takie moje pierwsze spotkanie z taką ilością octu w sałatce ;)
Popatrz, to ja octu tak mocno nie wspominam, widać było go dla mnie akurat :) Za to koperek – to był jakiś koszmar. On był we wszystkim, a ja nie znoszę. Nawet kiedyś na pieczywie czosnkowym dostałam koperek. Fu :)
to ciekawe, bo mnie polewano sałatę bardzo obficie oliwą, ogólnie jedzenie bułgarskie jest pyszne pod warunkiem, że nie robią tego byle jak, gdy byłam nad morzem to były ciągle panierowane kotlety i frytki, na naszą uwagę, że chcemy warzywa, pomidory, szopską sałatę itd. było tylko wzruszenie ramion
Lubimy kuchnię bułgarską, szczególnie po wczasach u nich.
Ale narobiłaś smaka na dobre jedzonko bułgarskie…
To co, sałatka szopska na kolację…? ;)
Szopskiej z pieczoną papryką jeszcze nie jadłam, w sumie jeszcze takiej mieszanki nigdy nie widziałam(ale smaku jestem ciekawa). W żadnym wypadku nie mieszamy szopskiej. Czy ja czy gdy widziałam Bułgarów jedzących szopską to ją jedliśmy – po prostu po kolei albo wybieraliśmy, ale nie widziałam jeszcze nikogo mieszającego szopską czy to w jakiejś większej misce czy na własnym talerzu.
Tarator posypuje się też pokruszonymi lub startymi orzechami włoskimi.
A papryczki marynowane są jeszcze lepsze, gdy wcześniej były pieczone np. na grillu.
Bułgarski chleb… jedyny w swoim rodzaju! Gdy ja kupowałam w małym sklepiku, to ten chleb był świeży 4-5dni, jak za dawnych czasów, jak z prawdziwej piekarni.
Smażone bułeczki.. kiedyś znałam ich nazwę, nawet przepis, ale nie mogę teraz sobie tego przypomnieć.
Dzięki za uzupełnienie!
Pieczona (czy grillowana) papryka w szopskiej to informacja od znajomej Bułgarki i to takiej pani domu, więc jej uwierzyłam. Ale jak ja tam byłam, to akurat było lato, więc i tak wszędzie podawali surową. Z mieszaniem masz rację. Może lepiej będzie, że wrzucamy do miski i posypujemy sirene. Zaraz poprawię :)
Te smażone bułeczki znajomi Bułgarzy też określali pitka, ale mówili, że to taka specjalna, odświętna. Jakby Ci się kiedyś udało przypomnieć albo odnaleźć przepis to by było fajnie, bo smakowały przepysznie. Szczególnie zagryzane serem :D
Może to zależy od regionu? Nie wiem.. Jadłam szopską też zimą i właśnie nie przypominam sobie, aby była pieczona…
Możliwe. Ciekawe, spróbuję się dopytać jeszcze jednej koleżanki
ehhh.. ale mi smaka narobiłaś… od razu przypomina mi się pewne grillowanie i pitka :) pychotki!
taaaak, i to jak czekaliśmy pół dnia na grillowane mięsko :) ta pitka nas wtedy uratowała :D
Wspaniały opis różnorodnych potraw. Ja z Bułgarii pamiętam głównie zimne zupy ze skórkami od papryki w środku, ale miałam wtedy 6 lat i być może teraz by mi smakowało :)
Same pyszności!
Nie wiedziałabym, od czego zacząć;)))
Po kolei, proponuję od sałatki, jest przepyszna :)
Tarator bardzo mi się podoba bo uwielbiam koperek :-)
Co do sałatki szopskiej – jest w LIDLu “Ser typu bałkańskiego” marki Pilos. Trochę inny niż feta, chociaż podobny, ale jest bardziej mokry, mimo, że świetnie się kruszy i ja do tej sałatki używam tylko tego sera :-)
O, z tym serem to cenna informacja :D
Jeśli czepiać się szczegółów to ser powinien być starty na tarce, a nie kruszony:-) Dlatego według mnie najlepsza w tym momencie jest feta(ta w niebieskim opakowaniu).
Zetrzeć też go można, bo jest twardy. Poza smakiem i konsystencją plusem jest cena, ok 3zł
Szczerze mówiąc jeśli jest tak pyszny, jak ten w Bułgarii to byłabym w stanie mu wybaczyć nawet, gdyby nie dało się zetrzeć :)
A wiecie, że jedzenie ZAWSZE najlepiej smakuje na wakacjach ! Podejrzewam, że żadna szopska nie dorówna tej z wakacyjnych wspomnień :)
Wiemy, wiemy!
Przykład? Khmerski amok (o, taki: https://www.dalekoniedaleko.pl/kambodza-od-kuchni/ ) jedzony w Kambodży smakował wyśmienicie. Nie chwaląc się, jak ugotowałam go na kursie gotowania w Phnom Penh to też był pyszny. Ale jak próbowałam ten wyczyn powtórzyć w Polsce to skończyło się mocną niestrawnością (na szczęście podtrułam tylko siebie, rodzice jakoś to przeżyli :)
W Warszawie jest bułgarska restauracja – Bulgaria Magica. Polecam, jeśli ktoś chce sobie przypomnieć smak wakacji w Bułgarii. Na miejscu gotuje bułgarski szef kuchni, z bułgarskich produktów (sami importują na własne potrzeby). Ulubione danie? Kebabczety i sos Lutica :)
O! Dzieki! Trzeba bedzie wyprobowac :)
Dla mnie Bułgaria smakuje przede wszystkim banicą! Ale jeśli chodzi o kulinarne zapachy, to tym, co potrafi mnie przenieść za dunajską granicę, jest zapach opiekanej papryki. Opiekam – jak dopadnę długie i wąskie papryki – w piekarniku z grillem i termoobiegiem, a potem nadziewam serem (tym z LIDL’a) wymieszanym z jajem, panieruję i smażę. I podaję z domową lutenicą… Smak smakiem, ale najwięcej frajdy mam z tego zapachu czerniejących podczas opiekania skórek :D
Oczywiście zapomniałam napisać, że przypiekam paprykom skórki, żeby je można było z nich obrać…
O jak ja lubię paprykę, chociaż z żołądkowych względów nie mogę jej jeść zbyt dużo :) Ale wąchać mogłabym do woli :)
A przepis brzmi ciekawie! Dzięki!
Cóż, jeśli chodzi o zapachy, to oczywiście Marta ma rację, zapach opiekanej papryki jest tym, co mi się z Bułgarią natychmiast kojarzy. Ja również uwielbiam te nadziewane serem i podsmażone. Poza tym cudowna papryka marynowana w oliwie- z chlebkiem- niebo w gębie!
Kiufteta i kebabczeta, tarator, musaka, oczywiście szopska sałata polana octem i oliwą, do tego banica i koniecznie! czubrica- powszechnie stosowana przyprawa. A kto jadł gołąbki w liściach winorośli? Ze słodkości- oryginalna ociekająca słodyczą bakława. Bułgarska kuchnia jest wspaniała, szkoda, że w Polsce znają ją nieliczni.
No to brawo dla wszystkich pasjonatów Bułgarskiej kuchni.
Właśnie jestem w fajnej miescinie,Sarafovo.
Żarcie raczej nie jest rewelacyjne.Wszystko mdłe w smaku,nie doprawione.Jak za te ceny których od nas żądają to porcje malutkie.Jak ktoś lubi codziennie jeść zieleninę i frytki będzie zadowolony.W żadnej restauracji nie znalazłem Surimi albo pile.A musaka?Jak dla mnie ohyda.Być może jestem w takim miasteczku gdzie 6 knajp zmowilo się ze sobą ale jeszcze nie zjadłem tutaj nic dobrego.
Gusta i smaki są różne, może akurat Tobie bułgarska kuchnia po prostu nie podchodzi. Nie każdemu musi smakować. Mojemu podniebieniu też nie każde danie z Bułgarii odpowiadało.
Witam,
a ja spotkałem w Burgas również odmianę bułgarską tureckiej Balik Ekmek – ryby w bułce (chyba makrela) – wyśmienita!
O, ja się z tym nie spotkałam. Ale brzmi pysznie!
jaka to odmiana papryki?
Ojjj…. nie pamiętam już.
czy ktoś wie, jak można przechowywać ser sirene przez dłuższy czas ? Gdzieś słyszałam, że można go p-rzechowywać w solance, nawet bardzo długo, i utrzymuje dobry smak. Nie wiem jednak, jakie dać proporcje na solankę i jak długo można go trzymać w solance. Dziękuję za informacje
W oryginalnej solance się przechowuje, tak jak kupiłaś. Zależy też jakie jakościowo jest to sirene. W domu przechowujemy naprawdę bardzo długo i nigdy się nie zepsuło.
Dzięki! Ja sama nie miałam pojęcia :)
Mieszkam w Bułgarii drugi rok z małymi przerwami na wyjazdy do PL. Przyjeżdzam tu od 2011 roku zawsze wiosna-jesień , dwa razy latem.Tak mi sie spodobało ze postanowiliśmy z mężem tu zamieszkać. Kupiliśmy działkę i zbudowaliśmy dom. jest blisko morza 12km. Klimat wspaniały, świeże powietrze, pomidory w ogrodzie urosły takie że nie wiedziałam wogóle ze coś takiego może urosnąc, słodkie mięsiste cudo, Papryka jest tu podłużna różna zielona i czerwona , ta czerwona jest na poczatku sierpnia zrobiłam ją w słoikach nie ma porównania do tej polskiej.Pachnie , jest sodka i mięsista. Ogórki to jak z dzieciństwa pachną ogórkiem i są chrupkie a nie woda i ziara z supermarketu.Jesli byś potrzebowała kiedyś będąc tu w podróży zatrzymać sie na nocleg zapraszam. Nie znam Cie ale podziwiam za twoje podróże, też lubię wyjazdy. Odnośnie dań to co opisałaś dużo jest ok. Ale nalezy jeszcze wymienić maca-małe rybki smażone w głębokim tłuszczu można jeśc zamiast frytek, wina o smaku jak z bajki, rakija. Znam już obyczaje i to jak żyją Bułgarzy. Biedny kraj bardzo mało pieniędzy. W porównaniu do zarobków ceny mają jak w PL. wiec pozwolić mogą sobie na połowe tego co polacy. Sa wspaniłymi sąsiadami, miło i wesoło się tu mieszka. W PL u sąsiada może jednego byłam na kawę przez 10 lat mieszkania a turaj może u 10 nie byłam zaproszona , wszyscy sie pozdrawiają, witaja , zapraszaja do domu , częstują czym chata bogata.Wino rakija jest tu robiona w domach. Mają małe poletka winorośli. Miód jest taki ze rzuca na kolana-jak masełko a nie cukier barwiony jak u nas. Nie chce wychwalać Bułgarów bo maja i wady, bałaganiarze, lenie, bardzo dużo pala papierosów i piją kawę. Więc w sumie trzeba sie tu przyzwyczaić żyć bo inaczej nerwy poniosą. Jestem człowiek z korpa i biznesmenką. wiec chyba mnie rozumiesz. ?Jesli ktoś ma pytania to proszę jak bedę wiedzieć odpowiem. Gdzie spędzań urlop. pomogę znaleźć kwaterę lup powiem gdzie. Jest mi tu dobrze.Korpo zamieniłam na spkojne życie. Warta? tak Warto!
Serdecznie dziękuję za ten komentarz i zaproszenie! O rakii pisałam oddzielny post :) Cieszę się, że udało Ci się w Bułgarii znaleźć swoje miejsce, doskonale to rozumiem, że czasem trzeba poszukać gdzieś dalej i poza schematem. Życzę Ci wszystkiego dobrego!
Witam Pani Ewo, błagam uratuj nasze podniebienia, bo po 2 tyg wczasach w Bułgarii co chwilę przypominamy sobie ich smak. Ale jest rzecz której nie umiem. Jak zrobić parlenkę? Takie zwykłe pieczywo , rzeklabym mała pizza bez niczego ale smak cudowny do wszystkich potraw. Będziemy wdzięczni za informację.
Bardzo chciałabym pomóc ale niestety nie umiem w tym przypadku… Szukała Pani w internecie przepisów?
Za komuny były pierożki, ser słony w cieście smażony na oleju głębokim. Polarach bywam w BG i nie mogę już znaleźć. Smak dzieciństwa mój.