O tym jak kogut pielgrzyma uratował

Będąc w Portugalii nie sposób nie zauważyć, że jedną z najpopularniejszych pamiątek z tego kraju jest kolorowo zdobiony kogucik. Można kupić same figurki w różnych rozmiarach czy ozdobne magnesy na lodówkę. Dla tych, którzy wolą coś pożytecznego są też oczywiście przedmioty użytkowe dekorowane kogutami, takie jak zatyczki do wina, serwetniki, podstawki pod garnki czy kubki i wiele innych. Kogut zdobi torebki i koszulki. A historia zaczyna się… w średniowieczu.

Koguty z Barcelos

Według legendy przez północ Portugalii podróżował pielgrzym udający się do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Niestety miał pecha, ponieważ został w miasteczku Barcelos oskarżony o kradzież, osądzony i skazany. Pielgrzym jednak utrzymywał, że jest niewinny i błagał o możliwość przedstawienia swojej sprawy bezpośrednio w domu sędziego. Gdy mu pozwolono, nieszczęśnik modląc się gorliwie do św. Jakuba o pomoc stwierdził, że jeśli pieczony kogut podany sędziemu na obiad zapieje, będzie to oznaczać jego niewinność. Jak na legendę przystało, ptak ożył i zapiał, a pielgrzyma puszczono wolno. Od tamtej pory kogut z Barcelos stał się symbolem wiary, sprawiedliwości, szczęścia i świetnego wyczucia czasu :)

Koguty z Barcelos

Wersji legendy jest oczywiście kilka. Według innej pielgrzyma oskarżono o zabójstwo. Kolejna wersja mówi, że sędzia nie dał się przejednać, pielgrzyma powieszono, a kogut zapiał dopiero w trakcie wykonywania wyroku – wtedy sędzia zrozumiał swój błąd. Na szczęście okazało się, że pętla nie zacisnęła się odpowiednio na szyi pielgrzyma i udało mu się przeżyć, a sędzia puścił go wolno.

Koguty z Barcelos

Jest też nieco odmienna wersja, bez pielgrzyma, którą znalazłam nadrukowaną na pocztówkach. Według niej, podczas bankietu u pewnego bogacza zaginęły srebra, a jeden z gości został oskarżony o kradzież. Oczywiście osądzono go i skazano, mimo, że człowiek ten ciągle upierał się, że jest niewinny. Magistrat dał mu ostatnią szansę dowiedzenia niewinności. Ten w desperacji widząc koguta w koszu leżącym w pobliżu zadeklarował, że ptak zapieje potwierdzając jego uczciwość. Oczywiście kogut zapiał…

Która wersja jest prawdziwa – nie wiadomo. Natomiast można być pewnym, że ktoś nie zjadł obiadu, bo ten mu ożył w imię sprawiedliwości :)

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

27 komentarzy

  1. Dag pisze:

    Byłam w Portugalii i nic nie wiem o tej pamiątce w postaci koguta :-( Jakoś nie zwróciły mojej uwagi chyba :-o

  2. ale pisze:

    nie wiem jak to możliwe,bo jest ich tu naprawdę sporo:)

  3. Ewa pisze:

    Dokładnie, ja miałam wrażenie, że nie ma typowego sklepu z pamiątkami, bibelotami itp, w którym nie byłoby kogutów ;)

    A gdzie byłaś, Dag?

  4. Ajka pisze:

    Niezależnie która jest prawdziwa, uwielbiam moją kogutkowa kolekcję podstawek pod garnki (z ostatniego foto, kwadratowe) :D

  5. Ewa pisze:

    A wiesz, że ja nie mam nic kogucianego w domu? Miałam torebkę, ale urwało mi się ramiączko i nie bardzo jest jak je przyszyć… Jedyna pamiątka z Portugalii u mnie to amarguinha ;)))

  6. Ania pisze:

    Pamiętam, pamiętam koguciki..pamiętam nawet tą torebkę i te pocztówki korkowe, ech piękny to był u Ciebie weekend:)

  7. Ewa pisze:

    Oj piękny! No i ta torebka super była też, dobra wielkość i wygodna, ale tak się urwał sznurek, że musiałabym ją kompletnie rozpruć, by go wszyć znowu :(

  8. Ajka pisze:

    Chyba coś o niej kiedyś mi wspominałaś ;)

  9. Ewa pisze:

    Możliwe. Następnym razem kupię sobie porządniejszą :)))

  10. olivia pisze:

    ja również widziałam wiele kogucików :) Zaserwowałam sobie z nim kilka pamiątek (łyżeczka do cukru, ściereczki i koszyczek do pieczywa), przypominają mi o słonecznych dniach za którymi bardzo tęsknię..

  11. Ola pisze:

    ciekawa legenda:) nie wiem co bym zrobiła, gdyby kogut zapiał mi na talerzu:)

  12. Ewa pisze:

    Ja bym pewnie osłupiała ze zdziwienia :) Tylko jakoś nie mogę sobie wyobrazić takiego oskubanego z piór i upieczonego koguta bez głowy, który pieje :D

  13. Ela pisze:

    Urocze te koguciki. A nie smutno im bez kurek? :)

  14. Ewa pisze:

    Chyba nie smutno, bo takie kolorowe i wesołe się wydają ;)))

  15. m_justka pisze:

    Byłam w lipcu 2010 w Portugalii. Śliczne i niesamowite miejsca! Ludzie bardzo mili! Polecam z cała pewnoscia ten kraj na wakacje! A z kogucikiem mam zegarek;-)

  16. Ewa pisze:

    Zgadzam się zupełnie, jeśli chodzi o Portugalię :)

    Zegarek? Takich pamiątek nie widziałam akurat, a szkoda bo mogłabym sobie kupić, jakbym wiedziała, że są… Musi fajnie wyglądać!

  17. Michał pisze:

    Kogut, to standardowa pamiątka z Portugalii. Zwłaszcza z Barcelos. Jeden z moich kogucików stał na telewizorze, ale spadł dwa dni temu i mu głowa odpadła. Może też zapieje, jak mu ją skleję, albo jak będę chciał udowodnić swojej niewinności w jakiejś sprawie :P

  18. Aneta pisze:

    Z tego co pamiętam to w Barcelos stoi dość sporych rozmiarów kogucik:)
    A ja nabyłam piękny bawełniany obrus z kogutami – jedna z moich pamiątek z pielgrzymki do Santiago:)

  19. Iwonka pisze:

    jestem obecnie w Portugalii i bardzo dziękuję za tą stronę. Widzę wszędzie koguty, ozdobne kominy ale dopiero teraz rozumiem ich znaczenie:) świetna strona!! :)

  20. Ewa pisze:

    cieszę się, że istnieją takie osoby jak Ty; można- przy braku pamięci- sięgnąć po pamięć zapasową załadowaną w Twoim blogu i przypomnieć sobie chwile spędzone w Portugalii i związane z nimi legendy i dziwne historie..
    wróciłam z objazdówki po tymże kraju; było fantastycznie, ale ogrom informacji był tak duży, że wymagał uporządkowania..
    pozdrawiam, Ewa

  21. viola pisze:

    Właśnie wróciłam z Portugalii,jestem zakochana w tym kraju:) wiem że muszę tam wrócić.Jedną z pamiątek
    kupiłam obrus na stół w koguty.Przypomina mi pobyt:pyszne soczyste owoce,słońce i wyroby z korka oraz kultury dziedzictwa UNESCO.
    pozdrawiam i zachęcam dopodróży

  22. Portugalia pisze:

    Witam Bardzo Serdecznie! Ja byłem w Portugalii ale kogutka nie kupiłem, nie znałem tej Historii. Pozdrawiam Bardzo Serdecznie!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!