Queima das Fitas
W pierwszy piątek maja na osiem dni Coimbra zamienia się z miasteczka pełnego pilnie uczących się studentów w jedną wielką imprezownię. Koncerty, wydarzenia kulturalne i sportowe, a przede wszystkim słynna parada studencka przyciągają tu młodych ludzi z całego kraju i nie tylko. Palenie wstążek, bo to właśnie znaczy queima das fitas odbywa się także w innych miastach Portugalii, ale to w Coimbrze jest największą i najstarszą imprezą tego typu. Zaczynamy zabawę!
Zabawa pierwszy raz zaczęła się 112 lat temu, kiedy studenci z Coimbry zorganizowali humorystyczną paradę na cześć “stulecia sebenty“, czyli materiałów przygotowywanych na wykłady, połączoną z ich spaleniem. Wywołało to pewne protesty, bo wówczas opracowanie takich materiałów było nie lada pracą, a ich spalenie oznaczało brak szacunku do tej pracy. Po 4 latach zmieniono więc formułę i zaczęto palić charakterystyczne wstążki (jak na zdjęciu powyżej) używane przez studentów ostatnich lat. Wstążki miały kolory przypisane różnym wydziałom, a służyły do spinania folderów, które były wtedy używane na materiały. Spalenie wstążek było symbolicznym zakończeniem studiów.
Formuła imprezy ewoluowała przez lata, dodawane były kolejne elementy, takie jak śpiewanie fado na schodach katedry, uroczysty bal, recytacje, a wreszcie popularne w ostatnich latach koncerty w parku po drugiej stronie rzeki w Coimbrze. Jednak największą atrakcją Queima das Fitas jest niezmiennie parada studencka.
Studenci rozpoczynają przygotowania do parady na długo przed majem. Trzeba wynająć samochód, zaplanować dekoracje, zrobić je i przyczepić do auta, to wszystko zajmuje sporo czasu. A dekoracje samochodów biorących w paradzie są naprawdę misternie wykonane z kolorowych bibułek w kolorze przypisanym do danego wydziału. Z tego względu w każdym z nich muszą znajdować się gaśnice, bo nie raz już się zdarzyło, że bibułki zaczęły się palić w ferworze zabawy.
Do samochodów biorących udział w paradzie przyczepione są nie tylko bibułki, ale też specjalne tablice, na których studenci w zabawny i ironiczny sposób opisują swoich profesorów, system edukacyjny, ale też polityków czy wydarzenia w kraju.
Samochody udekorowane, studenci poprzebierani w charakterystyczne kapelusze, mundurki, w rękach laski. Można ruszać. Przy akompaniamencie bębnów, śpiewu i muzyki sączącej się z głośników parada wyrusza z położonego na szczycie wzgórza uniwersytetu przez miasto, w kierunku rzeki.
Trudno pominąć fakt, że w czasie parady Coimbra zmienia się też w największą portugalską melinę. Alkohol, głównie piwo, leje się strumieniami. Od kilku lat browary sponsorujące imprezę rozdają studentom hektolitry złocistego trunku w butelkach, a ci z kolei wydają piwo pieszym uczestnikom parady. Za darmo!
W paradzie biorą udział nie tylko studenci. Nierzadko przyłączają się do niej zwykli mieszkańcy Coimbry. I to niezależnie od wieku. Można tu spotkać rodziny z małymi dziećmi, uczniów czy staruszków.
Po przejściu parady drugiej stronie rzeki rozpoczynają się koncerty. Studenci bawią się do upadłego.
Tymczasem w mieście pozostaje kolorowe pobojowisko. Resztki bibułek pokrywają ulice, pod murami stoją rzędy pustych butelek po piwie. Gdzieniegdzie leży zgubiony przez jakiegoś studenta kapelusz.
Trzeba jednak przyznać, że władze miasta radzą sobie z tym bałaganem świetnie. Kiedy młodzi ludzie bawią się na koncercie, na ulice ruszają ekipy sprzątające.
Nad ranem jedynym śladem po imprezie na ulicach są przyjezdni studenci budzący się ze snu na skwerkach i nad rzeką – jest ciepło, więc nie trzeba szukać hostelu, kiedy można przespać się chwilę na trawie :)
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
W czasie rozmów ze znajomymi z Portugalii i “podglądania” ich zdjęć na Facebooku doszłam do wniosku, że mają oni fantastyczne tradycje studenckie. te stroje, zabawy, wydarzenia. Takie to inne niż to, co znam. Budzi to moją małą zazdrośc.
A wiesz, że studiując w Lizbonie nie zauważyłam tego? Na Queimę wybraliśmy się aż do Coimbry – i to właśnie ze studentami Portugalczykami, bo w Lizbonie studenci jakoś słabo się wtedy zorganizowali.
Dopiero w Coimbrze zobaczyłam, jak inaczej się tam bawią studenci :)
W Porto chyba bardziej to widać niż w Lizbonie, bo 100% osób o których mówię jest z Porto. Ale Coimbra to Coimbra, zupełnie inna studencka bajka :) Doleciała????
Doleciała, robi co w jej mocy, żeby się pożegnać jak najszybciej z jet lagiem. Jeszcze nie do końca, ale jest na dobrej drodze ;)
Coimbra, bardzo klimatyczna, o bibliotece nie wspomnę ;)
Miałem okazję być w Coimbrze rok temu podczas Festa das Latas, czyli też święta studenckiego w tym mieście, ale obchodzonego w październiku i w tym czasie Coimbra też “zamienia się w największą portugalską melinę” :D Ale impreza nieziemska. Chciałem w maju wrócić tam, zwłaszcza, że miałem zaproszenia od znajomych Portugalczyków, studiujących w tym mieście, ale nie wiem, czy bym to przeżył xD Poza tym, był to czas przed ostatnią moją sesją i mogłoby nie być tak pozytywnie teraz :P
Oj tam oj tam, zobacz, Portugalczycy radzą sobie i z imprezą i z sesją, więc i Ty byś sobie poradził na pewno :D