Siedzą, piją, fajkę palą…
Ministerstwo Zdrowia ostrzega – palenie sziszy wpływa negatywnie na zdrowie twoje i osób w twoim otoczeniu. Przebąkiwano już nawet nie raz o wprowadzeniu zakazu palenia fajki wodnej w Egipcie. Ale pewnych tradycji po prostu nie można zabronić, dlatego w niezliczonych kawiarniach, przy stolikach nadal siedzą mężczyźni, piją mocną, słodką herbatę i bez pośpiechu popalają sobie sziszę.
Wędrując ulicami Kairu czy któregokolwiek innego miasta w Egipcie można sobie nie raz przysiąść w knajpce i odpocząć przy sziszy. Na tych, którzy pragną ten skracający życie zwyczaj przenieść do domu, czeka mnóstwo sklepów pełnych fajek wodnych i odpowiednich akcesoriów. Tytoń do sziszy może być bezsmakowy i taki preferują starsi, konserwatywni amatorzy palenia, bądź smakowy, wybierany raczej przez młodsze osoby. Najbardziej popularnym smakiem jest jabłko.
Zasada działania sziszy jest prosta. Tytoń układa się na czubku fajki wodnej, który następnie trzeba owinąć podziurkowaną folią aluminiową. Na niej kładzie się węgielki. Wciągając powietrze przez koniec fajki poddaje się tytoń działaniu ciepła z węgielków, co powoduje wydzielanie się dymu. Dym przechodzi przez wodę w zbiorniczku, która go ochładza, a następnie trafia prosto do płuc palącego. Dym tylko pozornie wydaje się delikatny, w rzeczywistości jest równie, a może nawet bardziej niebezpieczny dla zdrowia niż ten z papierosów.
Szisza pochodzi z Indii bądź Persji, ale w Egipcie, jak w wielu innych krajach arabskich, jest bardzo popularna. Zamówić ją można wszędzie – zarówno w knajpkach przy kairskiej ulicy, jak i w drogich hotelach w nadmorskich kurortach. Najczęściej palącymi są mężczyźni, ale młode, wyemancypowane kobiety chcące podkreślić swoją niezależność też chętnie palą. Biedny czy bogaty, wykształcony czy nie, pracujący czy bezrobotny – prawie każdy w Egipcie pali sziszę.
Próbowaliście sziszy? Jak wam smakowała?
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
Też bym sobie zapaliła! Moja ulubiona to wiśniowa:)
Mi smakowała bardzo pomarańczowa :)
I sziszę ,i nargilę,i кальян :)
Oj palacze, palacze :))))
Nie paliłam nigdy sziszy. I powiem szczerze – niewiele oni przyjemności w życiu mają, niech sobie tę herbatkę z sziszą celebrują ;)
To prawda, podobno bezrobotni potrafią cały dzień przy sziszy przesiedzieć…
To jak Greci przy piwie i kawie z tego co zauwazyłam!
Sziszę paliłem, mam w domu (przywiozłem z Turcji) i to świetna sprawa. Mój ulubiony tytoń to wiśniowy i jabłkowy. :)
Skoro tak tę wiśnię zachwalacie to trzeba będzie następnym razem spróbować :)
Nigdy tego typu uciech nie używałem. I przyznam, że mnie nie ciągnie. Nawet nie za bardzo rozumiem co w tym fajnego. 8-O
Wiesz, ja nie palę papierosów i ogólnie jestem przeciwna paleniu, ale sziszy parę razy próbowałam – dym nie jest gryzący i ma przyjemny, owocowy smak. Ale codziennie bym nie mogła palić :)
to, co miejscowi palą to jest hard core naturalny tytoń bardzo mocny
uwielbiam shiskę ale naturalnej nie daję rady
zawsze śmieję się że to tylko dla prawdziwych Egipcjan a ja jestem na pół Egipcjaninem, zawsze miła reakcja
O, ja to bym się pewnie udusiła :D
Wycieczka do Egiptu bez wizyty w lokalnym szisza barze? Dajcie spokój, konieczne do odhaczenia, zaraz za piramidami czy Faraonem!
Hahahha, no chyba że ktoś bardzo nie lubi dymu :)
Uwielbiam chill przy sziszy ! Do tego dobrze zaparzona herbata i można odpłynąć.
Papierosów nie palę, ale sziszka ma “to coś” w sobie, co dodaje jej magii.
Pozdrawiam
Ma coś, to prawda, ważne by nei nadużywać :)