Na szczycie Gibraltaru
Teleportacja jest możliwa. Takie odnoszę wrażenie, gdy wraz z belgijskim znajomym Koenem przekraczamy granicę hiszpańsko-gibraltarską. W jednej chwili znajdujemy się w słonecznej Andaluzji, w następnej przenosimy się do małego, brytyjskiego miasteczka. Angielskie domki, symetria i porządek, a nawet tradycyjna czerwona...