Ketire. Z wizytą w wiosce na końcu świata
No dobra, obiektywnie rzecz biorąc to nie jest jakiś wielki koniec świata. Ale subiektywnie – jest. Największa dziura, w jakiej byłam. Bo nie jestem wielką podróżniczką, która odkrywa nieodkryte jeszcze przez cywilizację plemiona ukryte w dzikiej dżungli. Jeżdżę czasem tu...