Złociste piaski Corralejo – raj dla miłośników plażowania

Wyobraźcie sobie piaskownicę o powierzchni 2600 hektarów. Takie coś istnieje na Fuerteventurze, a dokładniej na jej północnym koniuszku. To rezerwat naturalny Corralejo znajdujący się jakieś 5 kilometrów od miasteczka o tej samej nazwie. Miejsce warte odwiedzenia, szczególnie przez miłośników plażowania. Ja do takich nie należę, ale i tak jestem zachwycona krajobrazami.

Wydmy Corralejo

Na Fuerteventurę wybieram się w dzień wolny z wycieczką z Lanzarote. Prom przybija do portu w miasteczku Corralejo. Dawniej wioska rybacka, dziś jeden z nadmorskich kurortów wypoczynkowych. Tym, co od razu rzuca mi się w oczy, jest mnogość barw – budynki pomalowane są na najprzeróżniejsze kolory. Jaki kontrast z wszechobecnymi na Lanzarote białymi domami i hotelami!

Kolorowe Corralejo

Jest tu też ładna piaszczysta plaża z promenadą i nadmorskimi barami oraz restauracjami. Są też miłośnicy sportów wodnych – windsurfingu i kitesurfingu, którym sprzyja miejscowy wiatr.

Plaża Corralejo

Ale prawdziwa atrakcja Corralejo znajduje się za miastem. Cudowne, złociste wydmy ciągną się po horyzont. Słońce świeci dość mocno, leciutkie fale rozbijają się o brzeg.

Wydmy Corralejo

Z przyjemnością zdejmuję buty. Wydawałoby się, że nagrzany piasek powinien parzyć w stopy, a jednak tak nie jest. Dzięki dużej zawartości pokruszonych muszelek wcale tak bardzo się nie nagrzewa.

Piasek Corralejo

Jest ich tak dużo, bo wydmy Corralejo były kiedyś dnem morskim i sporo domków skorupiaków osadzało się na dnie. Dziwi mnie więc, że tak ciężko znaleźć tu jakąś ładną muszelkę.

Plaża Corralejo

W objętym ochroną rezerwacie nie wolno niczego budować. Dzięki temu większa część tego obszaru zachowała swój dziewiczy urok.

Wydmy Corralejo

Jedynie na początku wielkiej plaży stoją dwa hotele, zbudowane w latach 70., kiedy jeszcze takiego zakazu nie było. Turyści przyjeżdżający tutaj mogą cieszyć się naprawdę cudowną plażą ciągnącą się – mam wrażenie – w nieskończoność.

Plaża Corralejo

Można się tu wylegiwać na słońcu, pływać (choć trzeba uważać na dość silne prądy), kopać grajdołki i budować zamki z piasku. Dużo zamków z ogromnej ilości piasku!

Wydmy Corralejo

Jak możecie się domyślać, nie wytrzymałabym tu dwóch tygodni i pewnie umarłabym z nudów, ale przyznam szczerze, że wypad w dzień wolny z czarno-biało-zielonej Lanzarote na kolorową Fuerteventurę ze złocistym piaskiem to sama przyjemność. Spacer po wydmach, szum morza i rozgrzewające słoneczko naprawdę pomagają się zrelaksować!

Lubicie plażowanie czy wolicie inaczej spędzać czas wolny? Jaka jest najładniejsza plaża, na której byliście? A może odwiedziliście już Fuerteventurę?

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

40 komentarzy

  1. Agnieszka pisze:

    nie lubię! Zimno mi :(

  2. Ewa pisze:

    Agnieszka no to pod koc i gorącą herbatkę ;)

  3. PodróżeMM pisze:

    To że zimno to nie problem, ale pracować w taką pogodę…

  4. Kamila pisze:

    Jeszcze 3 miesiące i właśnie tam zawędruję :(

  5. ania pisze:

    ja lubie i jedno i drugie :) uwazam, ze czasami trzeba sobie zrobic przerwe od intensywnego podrozowania i po prostu odpoczac jeden dzien na plazy :) polezec plackiem i nie myslec o jutrze.

  6. Mirosława pisze:

    Pięknie. Mam nadzieję, że niedługo te cuda zobaczę:)

  7. Marta pisze:

    :) oj, tu plaża, a za oknem zimno

  8. Lubię zwiedzać, ale odpoczynek w postaci plażowania również. Lubię plażę, słońce, wodę. Ale staram się też coś zobaczyć a nie tylko wylegiwać się :) Najpiękniejszą plażą, którą dotychczas widziałem to zdecydowanie na Sal – Wyspy Zielonego Przylądka, nie mówiąc już o kolorze wody. Podobne plaże do tej na Fuertaventurze są na Gran Canarii. Te masy piasku, wydmy robią niesamowite wrażenie. I ta delikatność tego piaseczku. Bajka :)

    • Ewa pisze:

      Dla mnie plaża to tak na jeden dzień, a i tak zawsze wypoczywam w cieniu bo nie lubię leżeć bezpośrednio na słońcu jak kiełbaska na grillu :) Na Wyspach Zielonego Przylądka nie byłam ale widziałam zdjęcia – wyglądają zachęcająco!

  9. Ewa pisze:

    Podróże MM – ja to jak kiedyś w biurze pracowałam to wolałam jak padało, bo jak była piękna pogoda to aż mi było żal za biurkiem siedzieć. Teraz na odwrót, jak pada to jest do bani :)
    Mirosława – jakoś na początku stycznia, co? ;)

  10. Anonim pisze:

    Chętnie bym się przeniosła w tę słońca krainę, w szczególności gdy za oknem szadź ;)

  11. Piotr pisze:

    Ja to z tych dziwnych co na plazy wiecej niz kilka godzin nie wytrzymaja;) pzdr

  12. Radek pisze:

    Wspaniałe plaże. Zwłaszcza teraz w zimie warto na nie chociaż popatrzeć;)

  13. Ewa pisze:

    Całkiem sporo takich dziwnych jest :D

  14. Paulina pisze:

    A ja akurat nie przepadam za plażowaniem :P

  15. Magda Kajzer pisze:

    Piękne plaże, miło się na nie patrzy zimą. :)

    Ja lubię plażować, ale umiarkowanie. nie wyobrażam sobie całego urlopu na plaży, to dobre na dwie, trzy godzinki. Ale bo co dwa dni. Każdy wyjazd to dla mnie szansa na poznanie nowej kultury, nowych miejsc, zwiedzanie zabytków i lokalnych atrakcji, smakowanie w miejscowej kuchni…. Szkoda dnia na leżenie plackiem na plaży :).

    Na Fuerteventurze nie byłam, ale kto wie ;). A najładniejsza plaża, jaką widzialam? Jestem wierna polskim plażom nad Bałtykiem ;)

  16. Beata pisze:

    Jak na pustyni:) Na tej wyspie akurat nie byłam, ale Lanzarote mnie urzekło. Pozdrawiam

  17. Marta pisze:

    Ja również do miłośników plażowania nie należę. Jeśli już mam się kąpać albo opalać to wolę małą plażę skrytą gdzieś między skałkami ;) Muszę jednak przyznać, że plaże, które widziałam na Fuerteventurze powaliły mnie swoim urokiem – niekończące się pole drobnego piasku i turkus wody sprawiały, że mogłabym spacerować po tych plażach godzinami.

    • Ewa pisze:

      o tak, spacer to coś zupełnie innego niż leżenie plackiem. Faktycznie tamtejsze plaże dają możliwość spacerowania w nieskończoność!

  18. Fuerteventura jest specyficzna. Mieliśmy okazję być i polecamy ją jako mini Dominikanę dla Europy ;) Bo to w sumie taki jej odpowiednik trochę. Mam na myśli tutaj plaże… bo bardziej to pustynia niż zielona wyspa ;) Aczkolwiek wrócić na 3 dniowy pełny odpoczynek, jak najbardziej! :)

  19. Anna pisze:

    bylismy :) ale tak dawno…

  20. Dobrze, że ludzie chronią takie miejsca. Chociaż też nie wyobrażam sobie pobytu tam na dłużej, to miejsce chętnie bym zobaczył. A co do plaży to zdecydowanie wole kamieniste. Nie są tak wygodne, ale brak im piasku, którego później ciężko się pozbyć :P

  21. Tomek pisze:

    Woow! A u mnie w Nicei tylko plaże kamieniste! Aż się przyjemnie patrzy na te piaszczyste. Zaraz mi się piękne sopockie przypominają ;-)

  22. Mr_Szpak pisze:

    Najpierw piszesz że w rezerwacie nie można nic budować, a potem mówisz że można zamki budować… to jak w koncu? Hihihi… też nie przepadam za plażowaniem ale widoki super…

  23. Na Fuercie mogłabym spędzić nawet 3 tygodnie, bo to w końcu raj dla windsurferów <3 Ale takim dniem leniuchowania na plaży też bym nie wzgardziła ;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!