Kominy z Algarve

Ile dni na komin pan sobie życzy? – pytał murarz właściciela nowo budowanego domu, bo od tego, ile czasu miał przeznaczyć na konstrukcję komina zależała jego cena. Im bardziej skomplikowany wzór – tym więcej dni, a co za tym idzie – tym drożej. Nie ma chyba drugiego regionu na świecie, dla którego kominy byłyby tak charakterystycznym elementem krajobrazu. Te wyrastające z dachów domów w Algarve to jakby małe dzieła sztuki.

Ozdobny komin w Ferragudo
Kominy mają najprzeróżniejsze kształty – bywają okrągłe i kwadratowe, zdobione siateczką i paskami, całe białe, malowane lub wykładane azulejos. Możliwe, że były elementem wyróżniającym domostwa – bo przecież tradycyjnie na południu Portugalii wszystkie domy maluje się podobnie, na biało. Taki ozdobny komin mógł więc dawniej być sposobem na odróżnienie swojego domu od domu sąsiadów.

Kominy z Algarve

A może kominy pochodzą od Maurów? W Algarve nietrudno usłyszeć teorię, że to elementy wywodzące się z architektury arabskiej. Co z tego, że Arabowie kominów nie budowali :) Faktem jest, że większość z nich przypomina stylem miniaturki minaretów, więc jakieś związki ze sztuką arabską mogą się gdzieś kryć.

Komin na domu w Almancil

Istnieje legenda, która głosi, że kiedy w XIII wieku król Alfons III uwolnił ziemie południowej Portugalii spod panowania Maurów, dał im ultimatum – albo przejdą na chrześcijaństwo, albo zostaną wypędzeni ze swoich domów. Ci, co zdecydowali się zostać, pozornie zmienili religię, ale w duchu pozostali muzułmanami. A ponieważ nie mogli oficjalnie budować meczetów – taki ozdobny komin na dachu udawał minaret. W ten sposób mieli oszukiwać króla i chrześcijan.

Komin z Algarve

Legenda legendą, a badania pokazują, że zdobienie kominów rozwinęło się w Algarve nawet kilka wieków po wypędzeniu Maurów z tych terenów. Niestety początki kominów giną gdzieś w mrokach historii i do tej pory nie udało się poznać ich dokładnej genezy. Najstarszy istniejący do dziś komin (z 1713 r.) stoi w Porches, ale i tam nikt nie wie, skąd tak naprawdę ten element architektoniczny pojawił się w tym regionie Portugalii. Od Maurów – brzmi popularna wersja.

Komin z Algarve

Dawniej domy miewały co najmniej dwa kominy użytkowe. Jeden z nich znajdował się nad kuchnią używaną na co dzień do gotowania i spożywania posiłków. Drugi z kolei budowany był nad lareirą – rodzajem kuchni-salonu z domowym paleniskiem, kominkiem wokół którego gromadzili się goście. To tutaj również wędzono wędliny czy suszono zioła. Taka lareira była sercem domu. Jeśli na dachu stało więcej kominów – pozostałe były stawiane jako dekoracja.

Kominy w Odeceixe

Dzisiaj nie każdy dom potrzebuje ozdobnego komina i wiele z nich jest po prostu nieużywane. Nie są zadymione, tylko czyściutkie, śnieżnobiałe. Bo taki komin to już nie tylko element pozwalający na odprowadzenie dymu z kuchni czy kominka, ale po prostu piękny detal architektoniczny, który sam w sobie stanowi ozdobę domu, bloku mieszkalnego czy nawet hotelu.

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

23 komentarze

  1. wkraj pisze:

    Niesamowite są te kominy. Historia o murarzu chyba jest najlepsza ilustracją, jaka powagę mieszkańcy Algarve przywiązują do tradycji. Pięknie je wypatrzyłaś i pokazałaś. Kolejna ciekawa relacja ze Świata.
    Pozdrawiam.

    • Ewa pisze:

      To prawda, tradycja w Algarve – ale i w całej Portugalii – jest ważna, także w przypadku budowy domów. Mam wrażenie, że to miedzy innymi dzięki temu miasteczka i wsie portugalskie są tak urokliwe :)

  2. Ajka pisze:

    tesknie za PT…

  3. Agata pisze:

    Kominy są niesamowite, są tam też chyba kominy przemysłowe, z których większość nie dymi i nie miała dymić. Wygląda to bardzo uroczo. Podoba mi się legenda :) A wszystko co najładniejsze, to zdaje się muzułmańskie ;) pięknie…

  4. Ania pisze:

    A słyszałyście coś o tym, że na kominach w Algarve umieszczano amulety na czarownice? Spotkałam się z tym w Hiszpanii (“masowo” w Pirenejach) i tak przyglądając się Twoim zdjęciom przypomniały mi się te kształty. No ale to może tylko tam są tacy zabobonni:)

    Muszę się pochwalić, że zaczynam przygodę z nauką portugalskiego:) W ogóle w tym roku mam trochę planłów związanych z Portugalią, mam nadzieję że spotkamy się gdzieś na trasie:)

  5. Ania pisze:

    ps. “w tym roku” znaczy w 2012 r :P

  6. Ania pisze:

    No to pewnie wszystkie czarownice zostały w Hiszpanii, hehe:)

    Co do Portugalii,to przyszła pora poznać dogłębnie uroczego sąsiada:))

    • Ewa pisze:

      Ale pani tajemnicza ;) No nic, ale zakładam, ze się nie przeprowadzasz do mojego ukochanego kraju, bo o tym to byś mi chyba od razu powiedziała (nawet na uszko :)

      Powodzenia w nauce! Przyznam szczerze, że mi się portugalski dość mocno mieszał z hiszpańskim :)))

  7. Ania pisze:

    A nieeee, choć faktycznie jesteśmy po przeprowadzce, tylko że na drugi koniec miasta;) Póki nie spłacimy kredytu będę smażyć się w złośliwym słońcu Sewilli :P

    Ja jestem strasznie ciekawa, jak mi pójdzie, bo w sumie włoski mi wchodził bez problemu, w czym dużą zasługę miał hiszpański. Nie przeszkadzały mi podobieństwa, no ale nigdy nic nie wiadomo. Już widzę, że wymowa nieco trudniejsza niż we włoskim i hiszpańskim. Takie pierwsze wrażenie;)

    • Ewa pisze:

      Ooo, proszę, fajnie w nowym mieszkanku! Choć to stare też było przytulne, ja je bardzo miło wspominam :)

      A wymowa portugalskiego na pewno bardziej taka sucha, szeleszcząca ale nie sepleniąca, takie były moje wrażenia z nauki. Ale lubiłam oba języki, i portugalski i hiszpański. Ja teraz na Majorce mam nadzieję tego drugiego sobie poprzypominać :)

  8. Ania pisze:

    Bajkowe te kominy, też taki chcę!

  9. Ania pisze:

    Zapraszam do nowego lokum na przetestowanie, gdybyś miała ochotę wpaść z Majorki (tanie loty z Palmy do Sewilli), niestety nie byliśmy w stanie podjąć wtedy Twojej koleżanki z Walencji, byliśmy w trakcie remontu starego przed zdaniem. Jakby co, od lutego już będziemy działać CS normalnie:)

    No to Ty masz cel: hiszpański, a ja portugalski:) Choć Ty to pewnie będziesz też miała dużo niemieckiego na Majorce:)

    • Ewa pisze:

      Ja, nur Deutch :) das freut mich :) Hiszpański będzie moją odskocznią, mym ukojeniem :)))) Zamierzam korzystać z Twoich podcastów!

      A jak się uda jakiś tani lot z Palmy do Sewilli znaleźć i dwa dni wolnego wyrwać to kto wie, kto wie…

  10. Ania pisze:

    No cóż, przed Niemcami w turystyce nie da się uciec:)

    Zapraszamy, zapraszamy, sama Ci będę podrzucać linki z tanimi lotami z Palmy do SVQ:)

  11. Bardzo ciekawie te kominy wyglądają i rzeczywiście w większości jakieś takie mało zadymione ;) chyba, że specjalnie takie wybierałaś do zdjęć :)

  12. Patka pisze:

    Bardzo ciekawy wpis! A niektóre kominy – jak dzieła sztuki:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!