To głaz? Kopiec termitów? Nie, to czerwony słoń!

Z daleka łatwo pomylić je z wielkim, rdzawoczerwonym głazem. Albo z kopcem termitów. Zdarza mi się czasem na safari, że wyciągam palec przed siebie, chcąc pokazać współpasażerom zwierzę i powiedzieć o, słoń! ale powstrzymuję się chwilę i dobrze, bo za moment orientuję się, że to po prostu wielki kamień, a nie żaden słoń. A czasem myślę, że widzę kamień, a ten nagle zaczyna się ruszać.

Czerwone słonie

Te słynne czerwone słonie z Tsavo wcale tak naprawdę nie są czerwone. Są brązowawe.

Czerwone słonie

Albo rdzawopomarańczowe. W zależności od tego, w jakim błocie akurat się kąpały.

Czerwone słonie

Bo jeśli mamy już być drobiazgowi, to słonie te są szare. Jak wszystkie inne słonie w Afryce. Tylko brudne, wydają się więc być czerwonawe.

Czerwone słonie

Skóra tych wielkich ssaków jest wbrew pozorom bardzo delikatna i wrażliwa.

Czerwone słonie

Przydałaby się zatem jakaś ochrona przed palącym słońcem.

Czerwone słonie

Błoto i ziemia doskonale nadają się na słoniowy krem przeciwsłoneczny.

Czerwone słonie

Słonie chętnie opryskują się błotnistą wodą.

Czerwone słonie

Albo obsypują wysuszonym piaskiem.

Czerwone słonie

A że ziemia w Tsavo pełna jest związków żelaza, które nadają jej rdzawy kolor…

Czerwone słonie

…to i słonie obsmarowane nią przybierają charakterystyczną barwę.

Czerwone słonie

Kąpiel błotna to dla tych olbrzymów sama przyjemność i ulga dla delikatnej skóry.

Czerwone słonie

Nierzadko można je więc znaleźć przy wodopojach, gdzie nie tylko gaszą pragnienie, ale również za pomocą trąby opryskują się błotnistą wodą.

Czerwone słonie

Ta, zasychając na skórze, tworzy warstwę ochronną, zapobiegającą oparzeniom.

Czerwone słonie

Spotkanie słonia w jego naturalnym środowisku to dla mnie wielkie przeżycie.

Czerwone słonie

Te majestatyczne zwierzęta potrafią być niebezpieczne, ale kierowcy safari mają doświadczenie i umieją rozpoznawać ich zachowanie – wiedzą więc, kiedy można się zbliżyć do zwierzęcia, a kiedy lepiej trochę wycofać.

Czerwone słonie

Najczęściej słonie wcale nie zwracają na nas uwagi, tylko zajmują się swoimi słoniowymi sprawami.

Czerwone słonie

A kiedy znikają w buszu zaczynam się tylko zastanawiać, czy to na pewno były słonie czy może wielkie, czerwone głazy, które nagle ożyły i wędrują przez sawannę.

Przewodnik po KeniiPrzewodnik po Kenii
O safari w Parku Narodowym Tsavo Wschodnie, a także o wielu innych atrakcjach poczytasz w moim przewodniku po Kenii! Kliknij tutaj i kup :)

Ewa

Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)

- Ewa a

Przeczytaj też...

35 komentarzy

  1. Ola pisze:

    Piękne słonie!!!

  2. Piękne zdjęcia! Niesamowite zwerzęta! Mam ogromną nadzieję, że kiedyś uda mi się zobaczyć je w naturalnym środowisku :) I ten kolor!

  3. Asia pisze:

    Przekonałaś mnie ;) za rok nie biorę olejku do opalania, tylko obsypuję się piachem. Może mniej się spalę ;)

  4. Aneta pisze:

    Ja dałam się oszukać bawołom :(
    -Patrz, jakie wielkie stado bawołów!”
    -gdzie?
    – no tam w oddali, takie czarne
    – obok tych kamieni gdzieś?
    – to właśnie są bawoły…

  5. Ewa pisze:

    Hahhaha no właśnie tak nas zwodzą te zwierzaki :)

  6. Mo. pisze:

    Zobaczenie słoni w ich naturalnym środowisku to również moje marzenie – niespełnione póki co. Nieważne jaki mają kolor i w jakim błotku się wytaplały – piękne są ( zwłaszcza maluchy ). Przytulałam się kiedyś do takiego malucha ( na wsi w Tajlandii ) i było to tak cudowne doznanie, że nawet teraz jak o tym piszę mam gęsią skórkę…

    • Ewa pisze:

      Ja nie miałam takiej okazji, malutkie słonie z sierocińca słoni Sheldrick w Nairobi widziałam tylko z daleka. Adoptowałam takie słoniątko i miałam teoretycznie możliwość go odwiedzić już indywidualnie, ale się nie poskładało… Szkoda!

  7. Piękne zdjęcia! Niesamowite musi być takie safari, takie bliskie spotkania z wielkimi zwierzętami też są pewnie mega przeżyciem :) Pozdrawiam

  8. Marta pisze:

    Mogę tylko pozazdrościć Tobie tych wszystkich momentów, kiedy miałaś okazję zobaczyć słonie w naturalnym środowisku! Poruszające zdjęcia! To niesamowicie piękne zwierzęta, a do tego podobno bardzo mądre i wierne…

    • Ewa pisze:

      Są wspaniałe! Chciałabym jeszcze raz wybrać się do Kenii, żeby moc odwiedzić małe słoniki w schronisku Sheldrick. Widziałam je tylko z daleka, a podobno zabawa z nimi to dopiero wspaniałe przeżycie :)

  9. Zdjęcia naprawdę cud aż chciałoby się je zobaczyć na żywo

  10. bonik pisze:

    Uwielbiam słonie i strasznie im współczuję, że muszą siedzieć w klatkach w zoo

  11. Hania pisze:

    Ewa, świetne zdjęcia! Jakiego Ty sprzętu używasz?

    • Hania pisze:

      w sensie, wiem, że zdjęcia to przede wszystkim umiejętności, a dopiero potem sprzęt, ale i tak chciałabym wiedzieć :)

      • Ewa pisze:

        Dzięki :)
        Wtedy to był Canon Eos 30D z obiektywami Canon EF-S 17-55/2.8 IS i Canon EF-S 55-250mm f/4-5.6 IS oraz Canon Powershot 20D.
        Teraz mój Eos już niestety odmawia współpracy (ma już 7 lat i zrobił mnóóóóóstwo zdjęć) i chyba będzie musiał przejść na emeryturę, więc zastanawiam się nad nową lustrzanką :)

  12. Niesamowite zdjecia!!!!!!! Pamietam, ze zyje w Afryce plemie, w ktorym ludzie rowniez nacieraja sie czerwonym blotem, z tego co pamietam, to mniej wiecej z tych samych powodow, co slonie:) Tylko nazwa plemienia wyleciala mi z glowy…

  13. Absolutnie wspaniałe widoki i cudowne zwierzęta! Zawsze mówiłem, że średnio ciągnie mnie do Afryki, ale gdy patrzę na te widoki, to zaczyna mi się robić ochota! Piękne zdjęcia!

    • Ewa pisze:

      Dzięki! Mnie kiedyś tez nie ciągnęło, była Azja na świeczniku. Ale pokochałam Kenię i chciałabym poznać więcej kontynentu afrykańskiego. Etiopia, Namibia, RPA – teraz mnie ciągną :)

  14. Made in China pisze:

    ŚWIETNE foty !!! Czerwone brązowe czy szare to mnie nie interesuje. Fascynujące stowrzenia. Olądałem dokument NG jak matka z młodym przemierzała stepy i napotkała się na resztki szkieletu innego słonia. Zatrzymała się, ‘pobawiła’ się, poprzestawiała i postała dłuższą chwile. Były to pozostałości po spokrewnionej słonicy. Podobno one potrafia to wyczuć, mądrzy ludzie w TV tak mówili;)
    pzdr

  15. Nadia pisze:

    Najlepsze ostatnie zdjęcie, słoniowa rodzinka :) Chciałabym kiedyś dotknąć ich skóry, nie przypuszczałabym, że jest delikatna, tak jak piszesz. P.s. Już wiemy dlaczego kąpiel błotną przeniesiono do salonów SPA ;)

  16. Jowita pisze:

    Ja też bardzo bym chciała spotkać słonia w jego naturalnym środowisku. Słonie są pięknymi zwierzętami. Na wolności wyglądają na takie wesołe, w zoo wyglądają na naprawdę smutne.

  17. Zmotywowałaś mnie jeszcze bardziej żeby odkładać kasę i wybrać się wreszcie na safari – mega marzenie, szkoda że (przynajmniej wydaje się) takie drogie

    • Ewa pisze:

      Karol, przykładowe ceny safari wykupionego już na miejscu to jakieś 250-300 USD za dwa dni w Tsavo, 400 USD za Tsavo i Amboseli, 700-800 USD za dwa dni w Masai Mara (z przelotem z wybrzeża kenijskiego). Pewnie da się taniej, np. jadąc do Mara z Nairobi a nie lecąc spod Mombasy (sam bilet kosztuje coś koło 350 USD) i mieszkając w tanich campach lub lodgach należących do Kenya Wildlife Service. Albo rozbijając namioty na kempingach.

  18. Fantastyczne zdjęcia! Aż chce się jechać!

  19. Tatiana pisze:

    Majestatyczne zwięrzęta! My też zawsze – jeśli jest okazja poobserwować je w przyrodzie – staramy się w takie miejsce dojechać. Wrażenia niesamowite!

  20. Już samo spotkanie ze słoniami musiało być niesamowitym przeżyciem – ale ta rdzawa glina i kurz dodatkowo podbija klimat. Zazdroszczę ogromnie :)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*Pola wymagane. Adres e-mail nie zostanie opublikowany. Ostatnio pojawia się bardzo dużo spamu i mój filtr czasem się gubi. Jeśli nie jesteś spamerem, a Twój komentarz nie ukazał się, daj mi o tym znać mailowo. Kontakt znajdziesz tu. Dziękuję!