Tomek Michniewicz: Świat równoległy
Trzymając książkę do góry nogami widzę przyjemny wakacyjny obrazek: bielusieńki piasek na plaży, błękitną morską wodę i dwoje ludzi korzystających w tych uroków. Kiedy jednak odwrócę ją normalnie dostrzegam nienaturalnie fioletową wodę i górę śmieci. Taka jest cała książka Świat równoległy, w której Tomek Michniewicz zamiast pięknych obrazków i prawd absolutnych pokazuje nam coś, czego często na co dzień nie dostrzegamy.
Świat równoległy to książka składająca się z ośmiu reportaży na temat ludzi i miejsc, o których myślimy, że je znamy i o których nierzadko mamy dość jednoznaczne opinie. Tomek wziął sobie zatem za cel pokazanie, że często tylko wydaje nam się, iż temat jest oczywisty, a tak naprawdę ma on jakieś drugie dno. Jak sam zauważa, przywozi obecnie z wojaży więcej znaków zapytania niż wykrzykników, czyli stara się patrzeć uważniej i nie wydawać pochopnych, jednoznacznych opinii. I te filozofię stara się również przekazać czytelnikowi.
Jedziemy zatem z Michniewiczem do Pakistanu by przekonać się, że mieszkańcy okolic Nanga Parbat, gdzie jakiś czas temu doszło do zamachu na wspinaczy górskich to niekoniecznie banda terrorystów. Zaglądamy do więzienia San Quentin by zastanowić się, czy amerykański system penitencjarny może pochwalić się skutecznością w walce ze zorganizowaną przestępczością. Spędzamy trochę czasu w wiosce Padaung w Tajlandii by zobaczyć jak kobiety zz długimi szyjami podchodzą do tematu bycia żywą atrakcją turystyczną.
Tematy podjęte w książce i opisane w niej zjawiska nie dla każdego będą nowością. O kontrowersjach związanych z kobietami z długimi szyjami dowiadywałam się już wcześniej, w kontekście mojej własnej podróży do Tajlandii i Birmy. Osoby podróżujące po krajach arabskich nierzadko przekonują się, że muzułmanie potrafią być przyjaźni, gościnni i serdeczni. Szokuje mnie trochę reportaż o turystyce zorganizowanej w Egipcie, bo to przecież moja branża chociaż inne kraje, ale mam wrażenie, że bohaterowie tych historii niekoniecznie lubią swoją pracę.
I chociaż nie dla wszystkich treść Świata równoległego będzie niespodzianką, to jednak warto sięgając po tę książkę zastanowić się również nad swoim podejściem do otaczającego świata. Czy nie zdarza nam się, że zbyt szybko wydajemy osądy, że czasem zbyt łatwo oceniamy, że za szybko stawiamy kropkę zamiast znaku zapytania?
Jak to zwykle z książkami Tomka bywa, te również czyta się bardzo dobrze. Autor nie przynudza, nie rozwleka przemyśleń i chociaż wplata niejednokrotnie swoje uwagi i osobiste opinie to nie stawia się w centrum wszechświata i nie pozuje na nieomylną wyrocznię. Przeciwnie, dość często przyznaje się, że czegoś nie rozumie lub nie wie. Ale szuka – szuka odpowiedzi przez zadawanie kolejnych pytań, drążenie, sprawdza co się da na własnej skórze.
Zwracam uwagę na końcówkę książki, w której Tomek zadaje bardzo istotne pytania dotyczące podróżowania i pisania. Na te pytania być może sama kiedyś będę musiała sobie odpowiedzieć. Chodzi tu o kwestię, czy pisarz, dziennikarz, reporter, fotograf są jedynie biernymi obserwatorami rzeczywistości czy też powinni reagować na krzywdę, wtrącać się, zmieniać tę rzeczywistość. Wierzę, że jeśli kiedykolwiek stanęłabym przed takim dylematem, zachowałabym się tak, jak deklaruje się w swojej książce Tomek.
Cieszę się, że tu jesteś! Mam nadzieję, że spodobał Ci się i zaciekawił ten wpis. Jeśli tak, to będzie mi niezmiernie miło, gdy klikniesz Lubię to, dodasz +1 i podzielisz się wpisem ze znajomymi albo dołączysz do dyskusji! To dla mnie ważne, bo pokazuje, że warto dalej pisać. Masz uwagi, komentarze, pytania? Nie wahaj się, napisz! Cieszę się z każdego sygnału od Ciebie! Dziękuję :)
- Ewa a
Lubię średnio jego książki. A przywożę raczej więcej odpowiedzi. Pytania zadaję sobie w Polsce ;)
Czemu średnio? :)
Dosłownie przed chwilą skończyłam czytać :) Bardzo dobra, dająca do myślenia książka. (Asia)
Tez tak myślę :)
Kolejna dobra książka :) Polecam!
Ja też :)
ja właśnie jestem w trakcie czytania <3
I zgaduję, że się podoba? :)
Który z reportaży najbardziej Ci się spodobał?
Nie mam książki przy sobie więc nie podam tytułów, ale na pewno pierwszy o Nanga Parbat, ten o gangach w USA i o RPA.
Nie słyszałam o tej książce wcześniej, ale końcówka posta zacheciła mnie do przeczytania:)
Fajnie :)
Tylko pytania, życie można przegapić zadając pytania. Każda podróż przynosi odpowiedzi, ale i ze sobą ciężar pytań. Czasem staram się unikać pytań jak np. co zrobiłbym na miejscu Kevina Cartera?
Też mam wrażenie, że znajdowanie odpowiedzi często rodzi dalsze pytania…
Czyli jak, książka idealna pod choinkę dla podróżnika? :) Z chęcią zaglądnę!
Nadaje się, tak ;)
z jakiegoś powodu jeszcze nie czytałam żadnej książki Tomka Michniewicza, ale ta brzmi jak coś co powinno mi się spodobać, wiec zdecydowanie po nią sięgnę! Dzieki za rekomendację!
Mogłabym Ci pożyczyć, ale nie ma mnie w domu ;)
Pytań :) (nowych, bo ja ciekawski czlowiek jestem ;) ) Książka kupiona, czeka na swoją kolej :)
Daj znać, jak przeczytasz ;)
Może też się na to skuszę :)
Ja chyba też :D